Bez wniosku nie będzie zwrotu. ZUS przypomina o terminie, po 1 czerwca mogą być kłopoty
To wciąż nie koniec rozliczania się przedsiębiorców ze składki zdrowotnej za ubiegły rok - teraz trwa sprawdzanie wniosków o zwrot nadpłaty. Można je składać tylko do 1 czerwca włącznie.
- Tylko do 1 czerwca włącznie można wnioskować do ZUS o zwrot nadpłaty składki zdrowotnej
- ZUS wystawił 1,3 mln wniosków, podatnicy zatwierdzili dotąd niespełna połowę
- Podatnicy wnioskują o zwrot 823 mln zł
- Najwyższa kwota wniosku to 4,41 mln zł
- Najwyższa dopłata do składki zdrowotnej to 1,06 mln zł
Termin rozliczania się przedsiębiorców z rocznej składki zdrowotnej za 2022 rok minął 22 maja. Po raz pierwszy przedsiębiorcy opłacali składkę zdrowotną na podstawie osiąganego dochodu, przez co stała się ona de facto... kolejnym podatkiem dochodowym. Teraz wielu z nich może uzyskać zwrot nadpłaty na poczet składki zdrowotnej.
W systemie progresywnym, który obowiązuje w przypadku ryczałtu, składki są obliczane stopniowo. Za zeszły rok wynoszą 335,94 zł, 559,89 zł lub 1007,81 zł. Jeżeli podatnik rozliczający się na ryczałcie osiągnął najwyższy próg (jego przychód przekroczył 300 tys. zł), musi opłacić 1007,81 zł składki zdrowotnej za każdy miesiąc. Jeżeli przedsiębiorca rozpoczął rok z niższą składką, na przykład 335,94 zł, a następnie przekroczył drugi próg dochodowy 60 tys. zł, to od tego momentu musi płacić składkę w wysokości 559,89 zł. Jeśli w kolejnych miesiącach przekroczył próg 300 tys. zł, składka zdrowotna wynosiła już 1007,81 zł.
- Część przedsiębiorców, przede wszystkim ryczałtowcy, może mieć niedopłaty wynikające z obowiązujących trzech progów przychodowych. Jeśli ktoś "wskoczył" w wyższy próg w trakcie roku, a płacił składkę według niższego, musi dopłacić różnicę - wyjaśnia w rozmowie z Interia Biznes Piotr Juszczyk, główny doradca podatkowy w firmie inFakt.
Warunkiem otrzymania zwrotu nadpłaty jest prawidłowe wypełnienie wniosku (RZSRI). ZUS automatycznie wystawia taki dokument, a zadaniem podatnika jest sprawdzenie poprawności zawartych w nim danych - zwłaszcza numeru rachunku bankowego, na który miałyby zostać przekazane pieniądze - i zatwierdzenie dokumentu. Przedsiębiorcy mają na to czas tylko do 1 czerwca włącznie. Jeśli nie mają żadnych zadłużeń, pieniądze na ich kontach powinny się pojawić do 1 sierpnia.
ZUS wystawił prawie 1,3 miliona takich wniosków, a wróciło do niego 587 tys. (stan na 29.05) - nie jest to dużo biorąc pod uwagę ile czasu pozostało. Problemem może być numer rachunku. Jeśli jest on wpisany błędnie albo nie został podany wcale, konieczne jest wprowadzenie poprawek. Niestety, druk ZUS nie daje możliwości zmiany numeru konta, tak jak np. w systemie e-PIT, w którym na koniec rozliczenia można wskazać dowolny numer rachunku - podkreśla Piotr Juszczyk.
Zmiany w numerze konta w ZUS należy wprowadzić według procedury administracyjnej na ZUS PUE - wybrać odpowiedni formularz, podać nowe dane i czekać na zaakceptowanie zmian. Drugim sposobem jest aktualizacja wpisu w CEIDG, ale i w tym wypadku zatwierdzenie zmiany może potrwać kilka dni. Tymczasem wniosek o zwrot składki należy zatwierdzić do 1 czerwca. Kto nie zdąży - nie dostanie zwrotu składki do 1 sierpnia, a środki będzie musiał odzyskać dopiero występując do ZUS z indywidualnym wnioskiem.
Skomplikowane? To jeszcze nie koniec. - Zwrot składki zdrowotnej niektórzy podatnicy będą musieli opodatkować, a nawet zapłacić od zwrotu składki zdrowotnej... składkę zdrowotną. Mogą się z tym spotkać przedsiębiorcy, którzy rozliczają się metodą podatku liniowego. W 2022 r. mogli zaliczyć do kosztów uzyskania przychodów składkę zdrowotną do limitu 8700 zł w ciągu roku. Zwrot składki w tym limicie będzie się wiązał ze zmniejszeniem kosztów w 2023 r., a tym samym zwiększy się im zarówno podstawa opodatkowania, jak również składki zdrowotnej. W przypadku podatników rozliczających się metodą ryczałtu ewidencjonowanego zwiększy się przychód do opodatkowania, ale dopiero na etapie składania zeznania za 2023 r. - tłumaczy nam Piotr Juszczyk.
Przedsiębiorcy zawnioskowali o zwrot ponad 823 milionów złotych nadpłat. Według ZUS-u rekordzista musiał dopłacić aż 1,06 mln złotych składki. Z kolei najwyższa kwota zwrotu, o którą wnioskował podatnik, wyniosła 4,41 mln złotych.
Wojciech Szeląg