Białoruś chce udziału w elektrowni na Litwie

Białoruś uważa, że ma prawo do poruszenia kwestii swojego udziału w budowie elektrowni atomowej na Litwie - powiedział wczoraj wieczorem premier Siarhiej Sidorski, komentując swą wizytę na Litwie - poinformowała agencja Interfax.

Białoruś uważa, że ma prawo do  poruszenia kwestii swojego udziału w budowie elektrowni atomowej  na Litwie - powiedział wczoraj wieczorem premier Siarhiej  Sidorski, komentując swą wizytę na Litwie - poinformowała agencja Interfax.

Sidorski wyjaśnił, że stanowisko rządu Białorusi opiera się na tym, iż elektrownia ma być zlokalizowana w pobliżu granicznego jeziora Dryświaty, którego 40 procent wodnych zasobów znajduje się po stronie białoruskiej. Elektrownia ta ma korzystać z wód jeziora, podobnie, jak korzystała Ignalińska Elektrownia Atomowa.

Białoruski premier poinformował, że podczas rozmowy z premierem Litwy Gediminasem Kirkilasem uzgodniono powołanie w sprawie ewentualnego udziału Białorusi w budowie elektrowni grupy roboczej na szczeblu ministerstw gospodarki.

Reklama

Kraje bałtyckie zainicjowały projekt elektrowni nuklearnej, chcąc złagodzić zapotrzebowanie na energię elektryczną po planowanym na 2009 rok wygaszeniu elektrowni atomowej w Ignalinie z reaktorem typu czarnobylskiego RBMK-1500, do czego litewski rząd zobowiązał się, wchodząc do UE. Do projektu przyłączyła się Polska.

Zgodnie ze wstępnym założeniem, nowa elektrownia o mocy 800-1600 megawatów ma kosztować 2,5-4 mld euro.

INTERIA.PL/PAP
Dowiedz się więcej na temat: Białoruś | elektrownie | bialorus
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »