Biznes postawił na Rokitę i Gilowską

Styczniowe sondaż dowodzą, że po wyborach trzeba liczyć się z powstaniem rządu PO i PiS.Ekonomiści i przedsiębiorcy mają już kandydatów do ministerstw gospodarczych.Na ponad półtora roku przed konstytucyjnym terminem wyborów na czoło sondaży popularności partii politycznych wysunęła się Platforma Obywatelska.

Styczniowe sondaż dowodzą, że po wyborach trzeba liczyć się z powstaniem rządu PO i PiS.Ekonomiści i przedsiębiorcy mają już kandydatów do ministerstw gospodarczych.Na ponad półtora roku przed konstytucyjnym terminem wyborów na czoło sondaży popularności partii politycznych wysunęła się Platforma Obywatelska.

Styczniowe badania dają jej średnio 26 proc. poparcia. Mimo ogromnych różnic naturalnym partnerem koalicyjnym tej partii jest Prawo i Sprawiedliwość, którego może liczyć obecnie na 13-proc. elektorat. Utworzenie przez nich rządu jest coraz bardziej prawdopodobne.

Krótka lista
Zapytaliśmy więc ekonomistów i przedsiębiorców, którzy politycy tych partii najlepiej nadawaliby się do objęcia tek ministrów odpowiadających za gospodarkę. Poprosiliśmy też o wytypowanie kandydata na premiera, ponieważ w polskim systemie politycznym to on jest głównym rozgrywającym. Ławka kandydatów na ministrów okazała się zaskakująco krótka.

Reklama

Nasi rozmówcy nie mieli wątpliwości tylko przy wskazaniu premiera i ministra finansów. Na szefa rządu niemal jednogłośnie typowali Jana Rokitę, resort finansów chętnie powierzyliby Zycie Gilowskiej. Także na stanowisko ministra gospodarki najczęściej wskazywano polityków Platformy Obywatelskiej, czyli Janusza Lewandowskiego, Rafała Zagórnego i Adama Szejnfelda. Niemal jedynym politykiem Prawa i Sprawiedliwości, który został uznany przez naszych rozmówców za specjalistę od gospodarki, jest Wiesław Walendziak, obecny szef sejmowej komisji skarbu. Typowano go najczęściej na stanowisko ministra skarbu.

Ważny program
Przedsiębiorcy i ekonomiści podkreślali, że mniejsze znaczenie mają teraz kandydatury na ministrów, a większe programy. - Kolejność powinna być taka: najpierw partia pokazuje program, i to nie ogólnikowy, ale zawierający konkretne rozwiązania. Potem poznajemy ludzi, którzy mają być gwarantami realizacji tego programu - twierdzi Jeremi Mordasewicz, ekspert Polskiej Konfederacji Pracodawców Prywatnych. - Wyzwania są tak wielkie, że odpowiedzialny program gospodarczy musi być bardzo trudny. Partia, która się pod nim podpisze, nie będzie też miała możliwości jego zarzucenia. Pole manewru jest już bowiem niezwykle ograniczone - uważa Rafał Antczak, ekspert Centrum Analiz Ekonomiczno-Społecznych.

Puls Biznesu
Dowiedz się więcej na temat: Biznes | przedsiębiorcy | ekonomiści
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »