Błędne zbożowe koło

5 mln ton zbóż - tyle zboża zostanie skupionych w tym roku z zastosowaniem instrumentów budżetowych. To efekt obecnej polityki rolnej, która wymusza każdego roku na rządzie coraz większą skalę interwencji.

5 mln ton zbóż - tyle zboża zostanie skupionych w tym roku z zastosowaniem instrumentów budżetowych. To efekt obecnej polityki rolnej, która wymusza każdego roku na rządzie coraz większą skalę interwencji.

W celu rozładowania kolejek przed punktami skupu, rząd postanowił, że przyspieszy skup zboża z własnych środków ARR, pierwotnie zaplanowany na listopad i grudzień. Bezpośrednią interwencją, ocenianą za najbardziej kosztowną dla budżetu, objętych ma być 300 tys. ton, w tym 270 tys. ton pszenicy i 30 tys. ton żyta. W ubiegłym roku ARR skupiła za własne środki prawie 1 mln ton i większość tego zboża wciąż trzyma w magazynach.

Skala tegorocznej interwencji na rynku rolnym planowana jest na 5 mln ton. Na mocy wcześniejszych decyzji ARR dopłaci do skupu 3,5 mln ton zboża, a także do przechowania 1,2 mln ton zbóż bezpośrednio w gospodarstwach rolników.

Reklama

Wczorajsze decyzje nie zadowalają jednak rolników. Prezes Związku Rolników, Kółek i Organizacji Rolniczych Władysław Serafin zapowiada, że jeżeli nie rozładują się kolejki, to rolnicy wymuszą kolejne interwencje. Ten rząd znany jest z tego, że często mówi, że jest to decyzja ostateczna, a potem zmienia zdanie. Decyzja ostateczna zapadnie wtedy, gdy chłopi zaorają rżyska - podkreśla Władysław Serafin. A lider Samoobrony Andrzej Lepper dodaje: - Rolnik polski musi wiedzieć, co ma produkować, ile ma produkować, kto kupi, kiedy i ile zapłaci. To są słowa z expose premiera Millera. Niech premier realizuje swój program.

Wczoraj przed punktami skupu nadal stały kolejki. Obecnie skup prowadzi zaledwie 210 przedsiębiorstw na 609, z którymi ARR podpisała umowy. Tegoroczna sytuacja w skupie to efekt obecnej chaotycznej polityki rolnej. Na skutek błędnych decyzji z ubiegłego roku - m.in. ustalenia zbyt wysokich cen interwencyjnych - mamy w magazynach olbrzymie zapasy 3,6 mln ton. Nadwyżki nie udało się wyeksportować. Magazyny niechętnie przystępują do skupu, zwłaszcza, że dobre zbiory będą również w krajach, skąd można sprowadzić zboże nawet po 70 dolarów za tonę. Wiele magazynów, które w ubiegłym roku straciły na skupie, wciąż nie ma pieniędzy na tegoroczną akcję.

A tymczasem sprzedaż zboża z dopłatami to dla rolników najkorzystniejsza forma sprzedaży - mogą szybko odzyskać zainwestowane pieniądze. Nic dziwnego, że wszyscy chcą zrobić to jak najwcześniej, skoro pieniędzy nie dla wszystkich starczy.

W efekcie - mamy coraz bardziej rozregulowany rynek, z każdym rokiem większy skup interwencyjny wymuszony protestami rolników i coraz większe obciążenie dla budżetu.

Prawo i Gospodarka
Dowiedz się więcej na temat: skup | zboże | efekt
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »