Brytyjczyków czeka kolejny trudny rok
Brytyjczyków czeka kolejny trudny rok. Niezależny Urząd Odpowiedzialności Budżetowej obniżył dziś prognozę tempa wzrostu PKB w przyszłym roku - z 2 do 1,2 proc. Podobnie tegoroczne prognozy wzrostu zrewidowano w dół - do -0,1 proc. Mimo to dzisiejsze oświadczenie budżetowe kanclerza skarbu tchnęło optymizmem.
Kraj znalazł się ponownie w recesji, ale George Osborne bronił w Izbie Gmin swojej polityki fiskalnej. - Brytania jest na dobrej drodze i zawrócenie teraz byłoby fatalne - mówił kanclerz i wskazywał na milion 200 tysięcy nowych miejsc pracy w sektorze prywatnym, wzrost eksportu o 20 proc., spadek deficytu budżetowego o 1/4. George Osborne musiał jednak ponownie oddalić termin dotrzymania swojej kluczowej obietnicy wyborczej - likwidacji ponad 11-procentowego deficytu w ciągu 5 lat.
Na przyszłość kanclerz zapowiedział wielkie inwestycje w infrastrukturę transportu, energetykę, edukację, pomoc dla małych i średnich firm oraz ulgi podatkowe dla najniżej zarabiających i dla biznesu.
Położył nacisk na ściganie wielkich firm unikających płacenia podatków i reformę opieki socjalnej. Zapowiedział, że przez 3 lata zasiłki będą rosły tylko o 1 proc. rocznie, czyli poniżej inflacji.