Cła Trumpa nie przetrwają? "Financial Times" uzasadnia dlaczego
Amerykańskie cła nie pozostaną długo na wysokim poziomie - zapewnia "Financial Times". Brytyjski dziennik ekonomiczny argumentuje, że jednymi z powodów będą wzrost cen i spowolnienie aktywności gospodarczej w USA. Zgodnie z piątkowymi decyzjami prezydenta Donalda Trumpa, na świecie obowiązują nowe stawki celne nałożone przez Waszyngton. W wypadku Unii Europejskiej, wynoszą one 20 proc.
Kolejnym problemem, na jaki zwracają uwagę analitycy "Financial Times", mają być podwyżki dóbr trwałych i nietrwałych, takich jak żywność czy odzież. Stanowią one średnio 30 proc. wydatków amerykańskich gospodarstw domowych. "Szacuje się, że cena iPhone'a 16 Pro Max wzrośnie z 1599 do 2300 dolarów, jeśli wszystkie koszty taryf zostaną przerzucone na konsumentów" - informuje brytyjski dziennik.
Allianz Research, firma analizująca ryzyko płatności prognozuje, że zrobi to dwie trzecie firm. Jej analitycy zwracają uwagę, że wzrost cen spowodowały już cła, które weszły w życie przed 2 kwietnia. "Cła ograniczają możliwość szybkiego znalezienia tańszych alternatyw przez amerykańskich dostawców" - wskazuje "Financial Times". I wyraża obawę, że biorąc pod uwagę skalę ostatniej ofensywy Białego Domu, inflacja może tam wzrosnąć bardziej i szybciej, niż oczekiwano.
Można się też spodziewać skutków programu gospodarczego Donalda Trumpa, które nie są związane z cenami. Dziennik przypomina, ze w ciągu ostatnich dwóch miesięcy ogłoszono ponad 280 tys. zwolnień w ramach tzw. Departamentu Efektywności Rządowej (DOGE), którym kieruje Elon Musk. “Obowiązujące cła i niepewność ograniczają plany dotyczące zatrudniania i inwestycji" - zapewnia londyńska gazeta.
Zwraca też uwagę na rosnące zadłużenie republikańskich stanów. Może się ono pogorszyć - dowiadujemy się z dziennika - jeśli Rezerwa Federalna USA utrzyma wysokie stopy procentowe, aby dzięki temu uniknąć inflacyjnej spirali związanej z cłami. Również może mieć na to wpływ Unia Europejska, która w odwecie na piątkowe decyzje "wprowadza cła wymierzone w stany kontrolowane przez republikanów — takie jak soja w Luizjanie, wołowina w Kansas i produkty rolne w Alabamie" - wylicza "Financial Times".
W dodatku, znaczną część elektoratu Partii Republikańskiej stanowią właściciele małych firm. W Stanach Zjednoczonych MŚP zatrudniają niemal połowę pracowników sektora prywatnego. "Plany całkowitego wyeliminowania zwolnień celnych de minimis byłyby dla nich szczególnie dotkliwe" - argumentuje gazeta. W wypadku UE, chodzi o zwolnienie z ceł przesyłek o wartości do 150 euro.
Presji można też oczekiwać ze strony spółek giełdowych, w tym największych, globalnych firm technologicznych. Po piątkowym ogłoszeniu stawek celnych, akcje indeksu S&P 500 gwałtownie spadły. "Apple odnotowało największy jednodniowy spadek w historii" - wskazuje "FT". Twierdzi, że firmy technologiczne i duże sieci biznesowe będą wywierać presję na swoje kontakty w administracji. Ucierpią też portfele akcji wyższych urzędników.
"Skumulowana presja wywierana na Trumpa przez gospodarstwa domowe, przedsiębiorstwa, rynki i republikanów rośnie jeszcze szybciej teraz, gdy cła weszły w życie" - prognozuje "Financial Times". Zdaniem jego analityków, cena oferowanego przez Trumpa protekcjonizmu jest dla Amerykanów zbyt wysoka. "Ze względu na szybko narastające trudności gospodarcze, presję polityczną i gotowość prezydenta do negocjacji, prawdopodobieństwo, że cła zostaną wycofane szybciej, niż oczekiwano, jest większe" - twierdzi gazeta.