Brzoska z nowymi starymi pomysłami. Jego zespół proponuje to, co już działa?
Sprawdzanie obłożenia SOR-ów w aplikacji i zwolnienia lekarskie bez podawania danych pracodawcy - to najnowsze propozycje zespołu ds. deregulacji "SprawdzaMy" Rafała Brzoski. Brzmi to znajomo? I słusznie, bo to rozwiązania, które już funkcjonują w Polsce. Czy Brzoska chce wyważać otwarte drzwi?
Jak skończyć z długimi godzinami oczekiwania na SOR-ach i przyspieszyć wypisywanie zwolnień lekarskich u lekarzy? Zespół Rafała Brzoski ma propozycje dla ochrony zdrowia, jednak nawet związkowcy mają wątpliwości czy jego propozycje są słuszne. Te rozwiązania już właściwie funkcjonują.
W środę, 9 kwietnia na stronach zespołu ds. deregulacji Rafała Brzoski pojawiły się propozycje dla służby zdrowia. Jedną z nich jest wprowadzenie nowej funkcjonalności do rządowej aplikacji. Brzoska proponuje rozwiązanie, które skróci czas oczekiwania na przyjęcie na SOR-ze.
"Proponujemy, by aplikacja mojeIKP pokazywała obłożenie SOR-ów w czasie rzeczywistym. Dzięki temu pacjent trafi tam, gdzie najszybciej uzyska pomoc" - czytamy na stronach zespołu "SprawdzaMy".
W dużych miastach problemem na SOR-ach są kolejki, a w mniejszych miejscowościach natomiast duża odległość od Szpitalnych Oddziałów Ratunkowych. Elektroniczny system zbierania danych o obłożeniu SOR-ów już jednak działa, a każdy może sprawdzić kolejki na SOR-ze w swojej okolicy poprzez stronę pacjent.gov.pl.
"Nie jest to optymalne, aby w tych i tak dramatycznych sytuacjach zdrowotnych, pacjent uruchamiał komputer i poszukiwał odpowiedniej strony z danymi" - tłumaczy zespół Rafała Brzoski.
Faktem jest jednak, że dostęp do rządowej strony możliwy jest także z poziomu telefonu.
Rządowe rozwiązanie działa od stycznia 2025 roku. Wystarczy wejść na stronę pacjent.gov.pl, a następnie wybrać blok "Na ratunek" i dalej "Szpitalny Oddział Ratunkowy". Strona wyświetlił mapę, na której należy znaleźć interesujący nas SOR. Wizytówka, która kryje się pod daną lokalizacją, pokazuje rzeczywisty czas oczekiwania każdej z grup pacjentów.
To rozwiązanie nieidealne, bo SOR-y nie zawsze na bieżąco aktualizują dane o obłożeniu, mając często inne obowiązki. W czasie dojazdu do danej placówki kolejki w danym SOR-ze mogą także ulec zmianie.
Zwolnienia lekarskie (eZLA) od lat wystawiane są online. Pacjent nie musi już przekazywać dokumentu do pracodawcy, wystarczy, że poinformuje go o chorobie. Zespół Rafała Brzoski uważa, że system ten należy jeszcze uprościć, by lekarz nie musiał "ustalić i wpisać, czy pacjent jest ubezpieczony w ZUS, KRUS czy w innej instytucji w Polsce lub za granicą i wysłać to do ZUS jako element eZLA":
"Lekarze nie będą musieli samodzielnie ustalać, gdzie pacjent jest zatrudniony - ZUS ma te dane. Dzięki temu e-zwolnienia będą wystawiane szybciej i sprawniej, bez zbędnych formalności" - pisze zespół "SprawdzaMy" na swoich stronach.
Problemem ma być także grupa osób, które nie mają pewności, gdzie są ubezpieczone, jak na przykład wojskowi i policjanci. Celem zmian miałoby być przyspieszenie wystawiania zwolnień lekarskich, zmniejszenie częstości pomyłem i ograniczenie stresu pacjentów.
Czy jednak jest to istotny problem? Związki zawodowe nie widzą powodów do wprowadzania zmian:
"System zwolnień lekarskich wyświetla listę pracodawców, którzy zgłosili pacjenta do ubezpieczenia w ZUS, pokazuje ich nazwę, rodzaj i numer identyfikatora (...) Po podaniu numeru PESEL, system wyszuka dane osoby w systemie KSI ZUS i wyświetli je na ekranie - komentuje Ogólnopolskie Porozumienie Związków Zawodowych.
Jedynie gdy pacjent ubezpieczony jest w kilku źródłach, lekarze pytają, którego z pracodawców ma dotyczyć zwolnienie. Wpisanie danych pacjenta i wskazanie miejsca jego ubezpieczenia to często kilka sekund. Zespół ds. deregulacji widzi jednak problemy:
"Systemy informatyczne starają się wspierać lekarzy w tym zakresie, zapamiętując wybór dla kolejnego zwolnienia, co może powodować błędy, kiedy pacjent zmieni miejsce pracy, a lekarz nie zauważy braku naniesienia zmiany w danych" - tłumaczy na swoich stronach.