Budujemy tragicznie mało mieszkań

Jeśli w takim tempie będziemy budować mieszkania obiecanych przez PiS 3 mln mieszkań nie zobaczymy nigdy. Od stycznia do sierpnia budowlańcy oddali do użytku 66 tys. 476 mieszkań, tj. o 2,1 proc. mniej niż przed rokiem. Spadek nie jest więc duży. Ale tylko pozornie. Skalę problemu pokazują dane za poszczególnie miesiące. Jeszcze w czerwcu budownictwo kręciło się na pełnych obrotach, co przełożyło się na 24-proc. wzrost liczby gotowych mieszkań. Miesiąc później, a więc w szczycie sezonu dynamika zupełnie oklapła. Lipiec znalazł się pod kreską. Liczba nowych mieszkań spadła o 5,5 proc.

Spadek pogłębił się w sierpniu, kiedy - jak podał GUS - na rynek trafiło 8,6 tys. mieszkań "pod klucz", tj. aż o 10,4 proc. mniej niż rok temu.

Dobrze radzą sobie spółdzielnie, które odnotowały 75-proc. wzrost, ale w przełożeniu na liczby daje to zaledwie 781 mieszkań.

Coraz gorzej dzieje się natomiast w budownictwie komercyjnym. W sierpniu liczba mieszkań mieszkań wybudowanych na sprzedaż lub wynajem spadła aż o 14,2 proc. i wyniosła 2 tys. 312, natomiast w porównaniu z lipcem br. spadła o 20,3 proc.

KOMENTARZ

Leszek Michniak, prezes WGN Nieruchomości

Jedynym powodem spadku liczby gotowych mieszkań jest brak terenów pod inwestycje mieszkaniowe. Tych zaś nie ma dlatego, że samorządy nie przygotowały planów zagospodarowania przestrzennego. To niesłychane, żeby przy tak wielkim popycie, który o 4,5-5 proc. przewyższa podaż urzędnicy nie potrafili sobie poradzić z tym problemem. Nowe mieszkania nie powstają, chociaż nie brakuje chętnych do kupna, a developerzy palą się do budowania.

Eugeniusz Twaróg