Budżet marzeń

Grzegorz Kołodko nie ma wątpliwości co do prawidłowego kształtu przyszłorocznego budżetu. Utracone wpływy z abolicji i restrukturyzacji - około 1,3 mld zł - zastąpi wypłata ze zwiększonego zysku NBP oraz dodatkowe wpływy z akcyzy i ceł.

Grzegorz Kołodko nie ma wątpliwości co do prawidłowego kształtu przyszłorocznego budżetu. Utracone wpływy z abolicji i restrukturyzacji - około 1,3 mld zł - zastąpi wypłata ze zwiększonego zysku NBP oraz dodatkowe wpływy z akcyzy i ceł.

1,13 mld zł do przyszłorocznego budżetu wpłaci ponad plan bank centralny, a 143 mln ekstra dadzą wpływy z akcyzy alkoholowej i ceł. W cudowny sposób w ciągu 48 godzin udało się zatkać dziurę budżetową spowodowaną wyrokiem Trybunału Konstytucyjnego i załamania planów restrukturyzacyjnych.

Wicepremier poinformował, że posunięcie to jest uzgodnione z NBP i Radą Polityki Pieniężnej. W tej sytuacji nie jest potrzebna żadna autopoprawka do projektu ustawy budżetowej i sobotnie głosowanie zakończy się pomyślnie. Trudno w to nie wierzyć obserwując zachowania posłów koalicyjnych i ich determinację przy pracy nad ustawą restrukturyzacyjną i abolicyjną.

Reklama

Pozornie tylko wszystko jest w porządku. Przy bliższej analizie okazuje się, że w dalszym ciągu w projekcie budżetu nie rozwiązano kwestii ukrytego deficytu w postaci zgody na zaciąganie kredytów komercyjnych przez różnego rodzaju agencje i fundusze państwowe.

Druga kwestia to ryzykowne założenia wysokiego tempa wzrostu gospodarczego. Budżet "domyka się" jedynie w tedy gdy wskaźnik ten osiągnie 3,5 proc. Jak wskazują prognozy OECD jest to oczekiwanie nadmiernie optymistyczne. Według analityków tej organizacji tempo wzrostu będzie oscylowało wokół 2,5 proc.

W SEJMIE

Donald Tusk

wicemarszałek Sejmu, PO

Po tym, co stało się z projektem abolicji i restrukturyzacji, wreszcie po ocenie dzisiejszego zachowania szefa resortu finansów, uważam, że Grzegorz Kołodko powinien się podać do dymisji i mój klub będzie o to apelował. Jeśli wicepremier tego nie posłucha, zgłosimy wniosek o odwołanie. Polski jest nie stać na takiego ministra finansów. W nowożytnych dziejach Europy nie zdarzyło się by zbankrutowało jakieś państwo, ale budżet, jaki nam przedstawiono niczego nie zapowiada i zawiera kardynalne błędy. Nie zawiera nawet śladu zapowiedzi z expose Leszka Millera, że ta władza będzie oszczędzała na sobie - my tymczasem bardzo precyzyjnie wskazujemy miejsca, gdzie można znaleźć setki milionów złotych w tzw. środkach specjalnych, czyli tych ukrytych pieniądzach, które władza ma do swojej dyspozycji.

Jerzy Jaskiernia

szef klubu SLD

Nie sadzę, by istniały jakieś poważne przyczyny, które miałyby uzasadniać potrzebę odwołania ministra Grzegorza Kołodki. Minister Kołodko jest dobrym ministrem i są już pierwsze efekty jego pracy - bezrobocie spada, są zalążki ożywienia gospodarczego, zwiększa się efektywność pracy przedsiębiorstw. Być może to jest przyczyna, która powoduje, że opozycja jest podenerwowana tym, że ten rząd ma sukces.

Krystyna Skowrońska

Platforma Obywatelska

Trzeba wysłuchać przedstawicieli Narodowego Banku Polskiego jak doszło do tego, że w takim tempie i takich okolicznościach udało się znaleźć tak ogromną sumę dla budżetu. Komisja Finansów powinna zbadać czy nie ma my tu do czynienia z przypadkiem tzw. wirtualnego księgowania, czyli poprawianie wyniku finansowego. Jako poseł tej komisji na pewno będę o to pytać, bo skala zwiększenia zysku NBP jest naprawdę bardzo duża.

Zbigniew Kuźmiuk

szef Klubu PSL

PSL wielkie nadzieje pokładało w racjonalizacji budżetów 14 instytucji, które przygotowują swe budżety samodzielnie. Ta racjonalizacja przyniosła zaledwie 80 mln zł oszczędności. Tutaj ponieśliśmy swoistą porażkę, bowiem spodziewaliśmy się, że uda się zaoszczędzić 1 miliard złotych

Wojciech Jasiński

Prawo i Sprawiedliwość

Wicepremier Kołodko przedstawia swe ewidentne porażki jako sukcesy i robi się coraz bardziej agresywny odsadzając opozycję od czci i wiary. Tymczasem pieniędzy dla budżetu można szukać w pozycji "środki specjalne", które w tym roku miast maleć, wzrastają o blisko 1,7 mld zł. Poza tym, jak to się dzieje, że NBP wytrząsa z rękawa ponad 1 miliard zł - to świadczy o bardzo swobodnym dysponowaniu pieniędzmi i temu trzeba się przyjrzeć.

Grzegorz Kołodko

wicepremier, minister finansów

A ja myślałem, że to jest Sejm a nie kabaret. Jeśli opozycja występuje z tak dowcipnymi propozycjami (apel o dymisję - przyp. red), dowodzi to, jak strasznie musi być poirytowana, że ta polityka jest coraz bardziej skuteczna i jest coraz więcej poprawy w sytuacji gospodarczej i finansach publicznych.

Notowała MAŁGORZATA DRAGAN

Prawo i Gospodarka
Dowiedz się więcej na temat: Grzegorz Kołodko | budżet | wicepremier
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »