Budżet: Miliard w środę, miliard w sobotę

Rządząca koalicja lubi obiecywać. Tylko najgłośniejsze ostatnio pomysły będą kosztować budżet aż 16 mld zł wylicza "Metro". Tymczasem ekonomiści przestrzegają, że w najlepszym razie czeka nas rozczarowanie.

Rządząca koalicja lubi obiecywać. Tylko  najgłośniejsze ostatnio pomysły będą kosztować budżet aż 16 mld zł  wylicza "Metro". Tymczasem ekonomiści przestrzegają, że w najlepszym razie czeka  nas rozczarowanie.

W najgorszym katastrofa finansowa. W dzieleniu państwowych, a więc naszych pieniędzy przoduje Andrzej Lepper - ocenia gazeta.

Wicepremier i przewodniczący Samoobrony samego siebie przelicytował we wtorek. Gdy rolnicy dziękowali za deszcz, Lepper mówił o pomocy, która zostanie udzielona gospodarstwom dotkniętym suszą. Rano było to 100 mln zł, około południa 200 mln, aż w końcu 500 mln. Cel szczytny, ale jak go sfinansować. - Pieniądze się znajdą - mówił wicepremier.

W ten zdawkowy sposób koalicjanci przekonują do większości swoich socjalnych pomysłów. A jest ich wiele. Od początku roku Sejm zdążył uchwalić szereg kosztownych ustaw. Mają one pomóc rodzinom w kupnie własnego mieszkania, wesprzeć najuboższych, młode matki, emerytów i rencistów. - To nie są obietnice, tylko realne propozycje, których oczekują obywatele. Jak się trochę pogrzebie w budżecie, to zawsze jakieś dodatkowe środki się znajdą - mówi wiceprzewodniczący Samoobrony Janusz Maksymiuk.

Reklama

Jak pogrzebać, już nie precyzuje. A będzie to wymagało naprawdę finansowej gimnastyki. Tylko pierwszy z wymienionych projektów w najbliższych 12 latach pochłonie 7,5 mld zł, zaś kilka najważniejszych w sumie 16 mld zł. I sumy te mogą być jeszcze wyższe, bo Samoobrona żąda od premiera kolejnych wydatków.

Jak to wszystko ma się do wypowiedzi szefa rządu Jarosława Kaczyńskiego i ministra finansów Stanisława Kluzy, którzy twierdzą, że utrzymanie kotwicy budżetowej to priorytet i nikt nie będzie szastać pieniędzmi? A przecież kotwica oznacza, że nadwyżka wydatków nad przychodami do budżetu będzie nie większa niż 30 mld zł.

Tymczasem realizując obietnice koalicjantów trudno będzie tę kotwicę utrzymać. - Przyszłoroczne dochody budżetu zostały przeszacowane i nie wyniosą 17 mld zł, ale 13 mld zł - po raz kolejny przyznał minister Kluza. Ale czteromilionowa dziura i tak pozostaje. Jak ją załatać? - Wydatki muszą być niższe o tę kwotę - stwierdził Kluza.

INTERIA.PL/PAP
Dowiedz się więcej na temat: miliard | budżet | miliardy
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »