Burmistrz przeciwny zmniejszeniu lekcji religii w szkołach. Ma pewien plan

Jeszcze podczas ubiegłorocznej kampanii wyborczej przedstawiciele obecnej koalicji rządzącej zapowiadali zmiany w systemie edukacji, w tym w nauce religii w szkołach. Plany Ministerstwa Edukacji Narodowej (MEN) dotyczące zmniejszenia liczby lekcji tego przedmiotu mają wielu przeciwników. Właśnie tak jest w przypadku burmistrza Czarnego Dunajca (woj. małopolskie), który w rozmowie z "Gazetą Wyborczą" przyznał, że gmina będzie opłacać dodatkowe lekcje religii z samorządowych pieniędzy.

Zgodnie z lipcową nowelizacją rozporządzenia MEN w sprawie organizacji lekcji religii dyrektor szkoły będzie mógł łatwiej łączyć na lekcjach religii grupy dzieci z różnych roczników i oddziałów klasowych. Co więcej, od przyszłego roku szkolnego w szkołach publicznych nauka religii i etyki ma odbywać się w wymiarze jednej godziny lekcyjnej tygodniowo, przed lub po obowiązkowych zajęciach edukacyjnych. 

Religia w szkołach. Nie wszyscy popierają forsowane przez MEN zmiany

Obecnie nauka religii w publicznych szkołach organizowana jest w wymiarze dwóch godzin lekcyjnych tygodniowo, a jeśli chodzi o etykę, tygodniowy wymiar godzin ustala dyrektor szkoły. Wprowadzający zmiany w tym zakresie projekt MEN trafił do konsultacji, które mają zakończyć się 8 listopada. 

Reklama

Przypomnijmy, że w połowie października zapadła decyzja o utworzeniu wspólnej podkomisji ds. religii w szkole, którą powołała Komisja Wspólna Przedstawicieli Rządu Rzeczpospolitej Polskiej i Konferencja Episkopatu Polski. 

Z planami MEN nie zgadza się m.in. burmistrz gminy Czarny Dunajec, Marcin Ratułowski, który w tej kwestii wypowiedział się już w połowie października w mediach społecznościowych. "Martwi mnie chęć ograniczania liczby lekcji religii naszym dzieciom. Wiem, ile one dają i jak kształtują przyszłość i światopogląd młodego człowieka. Moim zdaniem to religia uczy nas systemu wartości, który jest moralny i sprawdza się doskonale w relacjach między ludzkich" - czytamy w poście opublikowanym przez burmistrza na Facebooku.

 

"Mam takie możliwości i dołożę wszelkich starań, aby liczba lekcji religii w naszych szkołach nie zmniejszyła się" - dodał włodarz gminy. Zapowiedź burmistrza poniosła się szerokim echem w mediach, a ostatnio temat ten zgłębiła zakopiańska "Gazeta Wyborcza". 

Gmina będzie dopłacała do lekcji religii? Nawet 700 tys. zł

Burmistrz gminy Czarny Dunajec przyznał, że to sami mieszkańcy zwrócili się do niego z apelem o opłacenie dodatkowej lekcji religii w tamtejszych szkołach. 

"Byłem w piętnastu miejscowościach, zebrałem informacje: owszem, były głosy przeciwko temu pomysłowi, ale zdecydowana większość osób chciała, aby uczniowie mieli dwie lekcje religii w tygodniu" - powiedział Marcin Ratułowski w rozmowie z dziennikiem. 

Przedstawił również szacunkowe koszty takiego przedsięwzięcia. "Szacujemy, że to będzie kosztować między 600 a 700 tys. zł" - zdradził. Wyjaśnił, że pieniądze na ten cel pochodziłyby m.in. z podatków od nieruchomości i dochodów osiąganych poprzez gospodarowanie mieniem gminy. Dodał, że formalnej zgody o ministerstwa edukacji na finansowanie dodatkowej lekcji religii jeszcze nie ma.

A jakie oszczędności dla państwa przyniosą zmiany w szkołach? "Szacujemy, że w dłuższej perspektywie oszczędności mogą wynieść nawet 1,5 mld zł, ponieważ mniej więcej takie jest zmniejszenie z dwóch godzin do jednej godziny. Chcielibyśmy te pieniądze przeznaczyć oczywiście na inne cele edukacyjne" - powiedziała we wrześniu w Sejmie wiceminister edukacji Katarzyna Lubnauer. 

INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: gmina | koszt
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »