Burmistrz miasta wstrzymał wypłaty dla niektórych pracowników. "Mogą nie otrzymać wynagrodzeń"

Burmistrz miasta Sanoka (woj. podkarpackie) Tomasz Matuszewski podjął decyzję o wstrzymaniu wypłat pensji dla niektórych pracowników, w tym nauczycieli oraz urzędników. W specjalnym piśmie poinformował o tym, że od 22 października przekazywanie pieniędzy do jednostek organizacyjnych podległych gminie zostało wstrzymane. W tle problemów finansowych jest konflikt pomiędzy burmistrzem a radnymi.

"Informuję, że od dnia 22 października 2024 Urząd Miasta Sanoka nie będzie miał możliwości przekazywania środków finansowych na wydatki dla poszczególnych jednostek organizacyjnych realizujących zadania własne Gminy Miasta Sanoka, w tym na wynagrodzenia osobowe" - czytamy w piśmie, jakie burmistrz miasta skierował do kierowników jednostek organizacyjnych gminy miasta Sanoka.

Nauczyciele i urzędnicy nie dostaną pieniędzy? Konflikt pomiędzy burmistrzem a radnymi

Burmistrz miasta Sanoka zamieścił skan listu w swoich mediach społecznościowych. Jego zdaniem podjęcie decyzji o nieprzekazywaniu środków finansowych na wydatki dla poszczególnych jednostek organizacyjnych było konieczne z uwagi na brak odpowiedniej uchwały rady miasta, która wprowadziłaby zmiany w budżecie oraz w Wieloletniej Prognozie Finansowej. 

"Środki na realizację zadań zleconych oraz środki na zadania własne od wojewody będą przekazywane na bieżąco" - czytamy w piśmie. 

"Dokument ten jasno pokazuje, w jak trudnej sytuacji się znajdujemy i jakie będą tego konsekwencje dla przeciętnych mieszkańców - między innymi możliwy brak środków na wynagrodzenia" - napisał w poniedziałek w mediach społecznościowych włodarz miasta. 

Reklama

W swoich wypowiedziach burmistrz wielokrotnie podkreślał, że nie może liczyć na współpracę z niektórymi radnymi. W mediach społecznościowych mówi o ich "nieudolności" i "tworzeniu niekończącej spirali blokad". 

Radni krytykują działania burmistrza

A co mają do powiedzenia w tej sprawie radni? Zdaniem Sławomira Miklicza, przewodniczącego Rady Miasta Sanoka, pismo to świadczy o chaosie w finansach miasta.  

"Od kilku miesięcy jako radni otrzymujemy chaotyczne informacje na temat deficytu budżetowego. (...) Rodzi się pytanie, co wydarzyło się w ciągu kilku ostatnich miesięcy w naszym budżecie, skoro jeszcze w kwietniu i maju burmistrz informował o doskonałej kondycji finansowej miasta i zapewniał o pełnej kontroli nad budżetem?" - powiedział w rozmowie z serwisem nowiny24.pl Sławomir Miklicz. 

Ewa Sieradzka, wiceprzewodnicząca Rady Miasta Sanoka, twierdzi, że brak funduszy wynika m.in. z nieprawidłowo wydatkowych środków. "Budżet na 2024 r. został źle zaplanowany, a prognoza wieloletnia to fikcja. Nie doszacowano wydatków i dochodów" - stwierdziła radna, której słowa przytacza serwis. 

"Blokowanie budżetu sprawia, że brakuje środków na bieżące funkcjonowanie miasta. Przedsiębiorcy, którzy realizują inwestycje dla Sanoka, czekają na płatności, a pracownicy jednostek miejskich mogą wkrótce nie otrzymywać wynagrodzeń" - napisał w środę burmistrz. 

Wyraził również nadzieję, że na sesji Rady Miasta, która będzie miała miejsce 29 października, uda się wypracować wspólne stanowisko.  

INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: Sanok | zarobki | urzędnicy | burmistrz
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »