Cameron: Stabilność euro w brytyjskim interesie

Stabilność wspólnej waluty europejskiej jest także w interesie Wielkiej Brytanii, mimo że nie zamierza ona przyjąć euro - oświadczył w piątek w Berlinie nowy brytyjski premier David Cameron.

Stabilność wspólnej waluty europejskiej jest także w interesie Wielkiej Brytanii, mimo że nie zamierza ona przyjąć euro - oświadczył w piątek w Berlinie nowy brytyjski premier David Cameron.

- Chcę, by Wielka Brytania była pozytywnym graczem w Europie - powiedział Cameron na konferencji prasowej po spotkaniu z kanclerz Niemiec Angelą Merkel. Berlin jest drugą po Paryżu stolicą europejską, którą odwiedził szef nowego rządu brytyjskiego.

- Wielka Brytania nie jest członkiem obszaru wspólnej waluty i raczej nim się nie stanie. Ale chcemy silnej i stabilnej strefy euro, do której trafia 50 procent naszego eksportu - oświadczył. Zastrzegł, że Londyn nie poprze żadnej ewentualnej zmiany traktatów UE, która prowadziłaby do "transferu kompetencji Westminsteru do Brukseli", w tym większej integracji jego kraju ze strefą euro.

Reklama

Merkel i Cameron zapowiedzieli ścisłą współpracę w sprawach walki z kryzysem finansowym, w tym regulacji rynków. Należy "zapewnić, by banki służyły naszym gospodarkom, a nie gospodarki naszym bankom" - dodał Cameron.

Pytany, czy Wielka Brytania zamierza pójść śladem Niemiec i zakazać spekulacyjnych transakcji obliczonych na zniżkę notowań, tzw. nagiej krótkiej sprzedaży, Cameron odparł, że jest to sprawa należąca do kompetencji brytyjskiego Urzędu Regulacji Rynków Finansowych (Financial Service Authority).

Potwierdził też brytyjskie wątpliwości w sprawie regulacji dotyczących spekulacyjnych funduszy (hedge fonds). - Nie uważam, by fundusze hedgingowe były faktyczną przyczyną problemów na rynkach finansowych i w naszych gospodarkach. Zaakceptujemy regulacje, które będą uczciwe (...) Rozmowy na ten temat trwają - powiedział.

Przyczyny kryzysu euro to - według brytyjskiego premiera - nadmierne deficyty państw, jak również błędy sektora finansowego. - Należy zająć się źródłem problemów, a nie ich symptomami - dodał.

Merkel zaapelowała z kolei o większe tempo negocjacji międzynarodowych na temat regulacji rynków finansowych. - Nie pogniewamy się, jeśli w niektórych kwestiach działania będą szybsze - powiedziała.

Wcześniej w piątek niemiecki parlament uchwalił ustawę w sprawie udziału Niemiec w mechanizmie pomocy finansowej dla nadmiernie zadłużonych państw strefy euro. Merkel oświadczyła na konferencji prasowej, że frakcje koalicji rządzącej CDU/CSU i FDP, które poparły ustawę, dały Europie jasny sygnał.

- Godne ubolewania jest, że opozycja nie podjęła odpowiedzialności za Europę - powiedziała Merkel.

Niemiecki wkład w europejski mechanizm stabilizacyjny wyniesie do 148 mld euro. Cały pakiet, wraz ze środkami Międzynarodowego Funduszu Walutowego (MFW), opiewać ma na 750 mld euro.

INTERIA.PL/PAP
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »