Celnicy grożą strajkiem włoskim
Wiesław Czyżowicz nie robi niczego, aby zwalczyć korupcję celników - twierdzi federacja związkowa. To nieprawda - ripostuje wiceminister.
Zawrzało w środowisku polskich celników. Iwona Fołta, przewodnicząca Federacji Związków Zawodowych Służby Celnej (FZZSC), wytoczyła armaty przeciw Wiesławowi Czyżowiczowi, szefowi Służby Celnej (SC) i wiceministrowi finansów.
- Od wielu miesięcy sugerujemy Wiesławowi Czyżowiczowi, szefowi Służby Celnej, że wspólnie powinniśmy działać w celu zwalczania korupcji wśród celników. I co? I nic. Wiceminister tylko pozoruje działania - mówi szefowa FZZS.
Dodaje, że gdy zostaje ujawniony przypadek korupcji, do odpowiedzialności pociągani są tylko funkcjonariusze niskich szczebli.
- Spać spokojnie natomiast mogą skompromitowani dyrektorzy izb celnych. Wiceminister roztoczył nad nimi parasol ochronny. Jeżeli nie zacznie wreszcie działać, to niewykluczone, że w lutym rozpoczniemy protest, np. strajk włoski, i wystąpimy o jego odwołanie - informuje Iwona Fołta.
- Te zarzuty to czysta demagogia - ucina Wiesław Czyżowicz.
Awantura może spotęgować trudności firm na granicach.
Ostre starcie
Eskalacja konfliktu między szefostwem SC a związkami zawodowymi wyszła na jaw po publikacji -PB" z 26 stycznia 2005 r. Wtedy na naszych łamach wiceminister zaapelował do przedsiębiorców i samorządów gospodarczych o informowanie o przypadkach wymuszania łapówek przez funkcjonariuszy celnych. Argumentował, że bez pomocy firm sytuacja się nie poprawi. Przyczyną jego wystąpienia były nagłośnione ostatnio przypadki, m.in. sprawa Radosława Wiśniewskiego, byłego prezesa giełdowego Redanu. Apel zbulwersował środowisko celników.
- Wiceminister Czyżowicz chce ze wszystkich celników zrobić przestępców, a z przedsiębiorców donosicieli. Ta propozycja go kompromituje. Korupcję może ograniczyć tylko prawidłowy nabór kadr i skuteczny nadzór - mówi Iwona Fołta.
Dodaje, że w zeszłym roku FZZSC apelowała do niego o wprowadzenie mechanizmów walki z korupcją.
- Mówiliśmy o konieczności rozliczenia funkcjonariuszy łamiących prawo, także wysokiego szczebla. Bezskutecznie. Nasze propozycje nie znalazły uznania wiceministra Czyżowicza. Nie odsunął osób odpowiedzialnych za brak nadzoru nad podwładnymi w urzędach, w których nastąpiły przypadki korupcji - twierdzi Iwona Fołta.
Zaznacza też, że problemem jest zadawniony konflikt w sprawie przemieszczania kadr oraz powoływanie osób na wysokie stanowiska w SC bez ogłaszania konkursów.
Riposta wiceministra
Wiesław Czyżowicz twierdzi, że zarzuty związkowców są nieprawdziwe.
- Zwalczamy korupcję wszelkimi możliwymi metodami. Prowadzimy czynności kontrolne. Działa wewnętrzna jednostka do zwalczania tej patologii. Współpracujemy z policją i Agencji Bezpieczeństwa Wewnętrzego - odpiera wiceminister.
Przyznaje jednak, że nie odsunął żadnego szefa izby celnej ani nie wszczął postępowania dyscyplinarnego. Dlaczego?
- Aresztowania celników były możliwe m.in. dzięki pomocy dyrektorów niektórych izb celnych. Natomiast postawienie zarzutów tym, wobec których są podejrzenia, wymaga czasu i dowodów. Postępowania wyjaśniające są długotrwałe i żmudne - tłumaczy wiceminister.
Dodaje, że od czasu objęcia funkcji szefa SC (luty 2004 r.) nie powołał ani jednej osoby na stanowisko dyrektora izby celnej.
- Nie dziwię się ministrowi, że wybrał takie metody działania. Uczciwych celników one nie dotkną. Każdy jednak wie, co się dzieje na granicy. Warto zwrócić uwagę na to, ile zarabiają celnicy, a jakie, przynajmniej niektórzy, mają wille - mówi Jerzy Bartnik, prezes Związku Rzemiosła Polskiego.
Jarosław Królak
