Centralna ścieżka projekcji NBP zakłada inflację bazową w 2018 r. na poziomie 1,6 proc.
Centralna ścieżka projekcji NBP zakłada inflację bazową - po wyłączeniu cen żywności i energii - w 2018 r. na poziomie 1,6 proc., w 2019 r. na poziomie 2,6 proc., w 2020 r. na poziomie 3,0 proc.
Natomiast centralna ścieżka projekcji NBP zakłada CPI (wskaźnik cen towarów i usług konsumpcyjnych) - w 2018 r. na poziomie 2,1 proc., w 2019 r. na poziomie 2,7 proc., w 2020 r. na poziomie 3,0 proc.
Ceny żywności mają wzrosnąć w 2018 r. o 3,3 proc., w 2019 r. o 2,9 proc., a w 2020 r. o 3,2 proc. Zaś ceny energii w 2018 r. mają wzrosnąć o 2 proc., w 2019 r. o 2,5 proc., a w 2020 również o 2,5 proc.Według centralnej ścieżki projekcji NBP, PKB w 2018 r. wzrośnie o 4,2 proc., w 2019 r. o 3,8 proc., a w 2020 r. o 3,6 proc.
W opublikowanym w poniedziałek raporcie NBP napisano, że dynamika cen konsumpcyjnych w Polsce utrzymuje się na umiarkowanym poziomie. Sprzyja temu nadal ograniczona - mimo stopniowego wzrostu - wewnętrzna presja popytowa oraz niska dynamika cen importu. Towarzyszy im słabnąca dynamika cen energii.
Głównym czynnikiem oddziałującym w kierunku wzrostu cen jest natomiast wysoka, choć obniżająca się, dynamika cen żywności.
Jak poinformował bank centralny, mimo dobrej koniunktury w gospodarce światowej dynamika cen w otoczeniu polskiej gospodarki pozostaje umiarkowana. Sprzyja temu relatywnie niska inflacja bazowa, a także niższe niż przed rokiem ceny surowców rolnych na rynkach światowych.
"W Polsce utrzymuje się dobra koniunktura, a wzrost gospodarczy w II połowie ubiegłego roku wyraźnie przyspieszył. Istotnym czynnikiem wzrostu pozostaje rosnący popyt konsumpcyjny wspierany przez wzrost zatrudnienia i przyspieszenie wzrostu płac, bardzo dobre nastroje konsumentów oraz wypłaty świadczeń" - napisano w raporcie.
NPB zauważył, że w IV kwartale ubiegłego roku nastąpiło wyraźne ożywienie inwestycji - głównie publicznych, choć wzrosły prawdopodobnie także nakłady na środki trwałe przedsiębiorstw.
Wzrost aktywności gospodarczej był wspierany także przez rosnący eksport, czemu sprzyjało utrzymywanie się dobrej koniunktury w otoczeniu polskiej gospodarki.
Raport o inflacji jest dokumentem przedstawiającym ocenę Rady Polityki Pieniężnej dotyczącą przebiegu procesów makroekonomicznych wpływających na inflację.
"W 2017 r. inflacja CPI ukształtowała się o 0,1 pkt. proc. powyżej oczekiwań z projekcji listopadowej. Wynikało to z silniejszego wzrostu cen żywności w IV kw. 2017 r. na skutek niższej podaży niektórych surowców rolnych, przede wszystkim owoców, warzyw oraz produktów nabiałowych i tłuszczowych. Efekt ten na przestrzeni 2018 r. będzie jednak stopniowo wygasał.
Niżej od oczekiwań ukształtowała się natomiast w IV kw. 2017 r. i styczniu br. inflacja bazowa. Słabsze odczyty tego wskaźnika pomimo wyższego wzrostu gospodarczego i dynamiki wynagrodzeń odzwierciedlają prawdopodobnie mniejszą wrażliwość tempa zmian cen na aktywność gospodarczą oraz stanowią wyraz wysokiej konkurencji na rynku krajowym" - napisano w raporcie.
"Dodatkowo w kierunku niższego wzrostu cen oddziałuje umocnienie kursu złotego, które przekłada się na tańsze dobra importowane z zagranicy. Czynniki te odpowiadają za korektę w dół ścieżki inflacji bazowej w projekcji marcowej, przy czym skala tej rewizji zmniejsza się w 2019 r. w wyniku przełożenia na ceny rosnącej presji popytowej w gospodarce i poprawiającej się sytuacji na rynku pracy" - dodano.
W porównaniu do projekcji listopadowej, w obecnej prognozie nie zmieniły się znacząco prognozy cen energii w latach 2018-2019.
"Z jednej strony, wzrosty cen ropy naftowej przełożyły się na wyższe krajowe ceny paliw. Z drugiej strony wpływ ten łagodzi relatywnie silniejsze umocnienie kursu złotego w relacji do dolara amerykańskiego. Dodatkowo w styczniu br. nie było oczekiwanej w poprzedniej rundzie prognostycznej podwyżki cen energii elektrycznej, co również oddziałuje w kierunku rewizji prognoz cen energii w dół" - napisano.
"Konsekwencją różnokierunkowego wpływu danych, które napłynęły od zamknięcia projekcji listopadowej, prognozowana na 2019 r. ścieżka inflacji nie zmieniła się w porównaniu do poprzedniej rundy prognostycznej, nieznacznie natomiast obniżyła się dynamika cen w 2018 r." - dodano.
W najnowszej projekcji podniesiono natomiast ścieżkę dynamiki PKB w kolejnych latach.
"Podniesienie w projekcji marcowej prognozy wzrostu PKB na lata 2018-2019 związane jest z wyższą aktywnością gospodarczą w ubiegłym roku. W porównaniu do oczekiwań z projekcji listopadowej, w 2017 r. szczególnie korzystnie kształtowała się sytuacja w handlu zagranicznym Polski. Wzrost sprzedaży własnych produktów w połączeniu z rewizją w górę prognoz aktywności gospodarczej w strefie euro i Stanach Zjednoczonych przekłada się na poprawę oczekiwań przedsiębiorstw dotyczących przyszłości" - napisano.
Poniżej centralne ścieżki prognoz z marcowej do listopadowej:
projekcja marcowa projekcja listopadowa 2018 2019 2020 2017 2018 2019 CPI 2,1 2,7 3,0 1,9 2,3 2,7 inflacja baz 1,6 2,6 3,0 0,7 1,9 2,7 wzrost PKB 4,2 3,8 3,6 4,2 3,6 3,3
- - - - -
Inflacja przyśpieszy w najważniejszych gospodarczo rejonach świata. Takie przekonanie jest coraz bardziej popularne wśród ekspertów. Jakich reakcji można się spodziewać wśród inwestorów? Czy będzie nią inwestowanie w złoto?
Teoretycznie złoto dobrze zabezpiecza przed inflacją. Jednak wyższa inflacja to jednocześnie wyższe stopy procentowe.
- To powinno być niekorzystne dla cen złota, bo złoto nie płaci dywidendy czy odsetek - mówi w rozmowie z MarketNews24 dr Przemysław Kwiecień, główny ekonomista XTB.
Jak pogodzić te dwie sprzeczne teorie? Wiele zależy od tego, czy analizujemy zmiany krótkoterminowe, czy długoterminowe. - Z mojej analizy wynika, że w okresie 50-letnim zmiany stóp procentowych w niewielkim stopniu wpływają na cenę złota - wyjaśnia Kwiecień.
- Tylko w 35 proc. jest wpływ inflacji na ceny złota w takim okresie.
marketnews24.pl
- - - - -
Inflacja bazowa, po wyłączeniu cen żywności i energii, w relacji rdr wyniosła w grudniu 2017 roku 0,9 proc. wobec 0,8 proc. konsensusu oraz 0,9 proc. w listopadzie.
Wskaźnik CPI podawany przez GUS wyniósł w analizowanym okresie: 2,1 proc. rdr.
W relacji rok do roku inflacja:
- po wyłączeniu cen administrowanych (podlegających kontroli państwa) wyniosła 2,2 proc., wobec 2,7 proc. miesiąc wcześniej;
- po wyłączeniu cen najbardziej zmiennych wyniosła 1,8 proc., tyle samo co miesiąc wcześniej;
- po wyłączeniu cen żywności i energii wyniosła 0,9 proc., tyle samo co miesiąc wcześniej;
- tzw. 15-proc. średnia obcięta, która eliminuje wpływ 15 proc. koszyka cen o najmniejszej i największej dynamice, wyniosła 1,6 proc., wobec 2,0 proc. miesiąc wcześniej.
Wskaźnik Przyszłej Inflacji (WPI), prognozujący z kilkumiesięcznym wyprzedzeniem kierunek zmian cen towarów i usług konsumpcyjnych w Polsce, w styczniu pozostał na poziomie z grudnia, jednak zdaniem autorów badania presja inflacyjna nie wygasa - podało Biuro Inwestycji i Cykli Ekonomicznych.
"Pomimo wyhamowania wzrostu wskaźnika, który dominował w ostatnim półroczu, presja inflacyjna w gospodarce nie zmniejsza się. W najbliższych miesiącach można spodziewać się nieco słabszego oddziaływania presji popytowej - ze strony konsumentów i nieco zwiększonego oddziaływania presji kosztowej - ze strony przedsiębiorców" - napisano w komentarzu.
"Niższa presja popytowa wynikać będzie ze stopniowego umniejszania realnej wartości dochodów gospodarstw domowych wskutek dotychczasowego wzrostu cen, zwłaszcza wzrostu cen żywności. Wyższa presja kosztowa będzie konsekwencją wzrostu kosztów pracy w efekcie obowiązującego od 1 stycznia br. wyższego wynagrodzenia minimalnego oraz braków kadrowych na rynku pracy wymuszających wzrost wynagrodzeń w zawodach, gdzie braki te są największe" - dodano.
Wskaźnik cen towarów i usług konsumpcyjnych w grudniu 2017 r. wzrósł o 2,1 proc. w porównaniu do grudnia 2016 r., a więc inflacja okazała się jednak nieco wyższa, niż wcześniej szacowano. Jej wzrost znów zawdzięczamy przede wszystkim mocno drożejącej żywności. W całym 2017 r. inflacja wyniosła 2 proc.
Po raz pierwszy od dłuższego czasu mamy do czynienia z sytuacją, w której GUS koryguje w górę podany przez siebie szacunkowy miesięczny odczyt, według którego inflacja miała w grudniu obniżyć się z 2,5 do 2 proc. Okazała się nieznacznie, ale jednak wyższa, sięgając 2,1 proc.
Ceny żywności poszły w górę o 5,8 proc. i choć to znacznie mniej niż zanotowane w listopadzie 6,5 proc., wciąż można mówić o zaskakująco wysokiej dynamice. Wystarczyła ona do podbicia ogólnego wskaźnika inflacji, mimo że paliwa dość nieoczekiwanie staniały o 1,3 proc. W przypadku paliw można mówić o przyjemnej niespodziance, szczególnie jeśli spojrzeć na grudniowe notowania ropy naftowej na giełdach, przekraczające 65 dolarów za baryłkę i sięgające obecnie prawie 70 dolarów. Skutki tej zwyżki złagodził mocny spadek kursu dolara.
Nadal utrzymuje się wysoka, sięgająca 2,6 proc. dynamika cen związanych z użytkowaniem mieszkania, w tym cen nośników energii. Tu wzrost był co prawda nieznacznie niższy niż w listopadzie, gdy sięgał 2,7 proc., ale to tylko efekt statystyczny, wynikający z wyższego punktu odniesienia w listopadzie 2016 r. W podobnie silnym jak miesiąc wcześniej tempie rosły ceny produktów i usług związanych ze zdrowiem (wzrost o 1,8 proc.), rekreacją i kulturą (zwyżka o 1,7 proc.) oraz płacone w hotelach i restauracjach (wzrost o 2,8 proc.). Tradycyjnie już mocno taniały odzież i obuwie, których ceny były niższe w porównaniu do grudnia 2016 r. o 4,8 proc.
Tempo wzrostu cen w całym 2017 r. sięgnęło 2 proc., a więc było wyraźnie wyższe niż się spodziewano. Złożył się na to wynoszący 4,6 proc. wzrost cen żywności oraz sięgająca 3,8 proc. zwyżka cen związanych z transportem (a więc uwzględniająca koszty paliwa). Spośród artykułów żywnościowych największy, wynoszący 31 proc. skok miał miejsce w przypadku cen masła. Jaja podrożały o 12,9 proc., owoce o 8 proc. O 5,5 proc. droższy był cukier, a mięso o 4,8 proc., w tym najbardziej popularne wieprzowe zdrożało o 8,6 proc. Tańsza o 5,9 proc. była odzież, a obuwie o 4,1 proc.
Roman Przasnyski, główny analityk GERDA BROKER
Pobierz: program PIT 2017