- Nie cieszmy się zbyt szybko spadającymi cenami gazu - ostrzega Klaas Knot, prezes Holenderskiego Banku Centralnego (DNB). Jego zdaniem na optymizm w sprawie cen energii jest jeszcze zbyt wcześnie.
- Zapasy gazu na następną zimę muszą zostać uzupełnione jeszcze w tym roku, a nie możemy tego zrobić rosyjskim gazem, co było możliwe w 2022 r. - powiedział szef DNB. Od kilku dni niderlandzkie media prześcigają się w publikowaniu informacji o kolejnych spadkach cen tego surowca na holenderskiej giełdzie kontraktów krótkoterminowych (TTF).
W poniedziałek cena megawatogodziny gazu wyniosła 64 euro i jest o połowę niższa niż w grudniu ubiegłego roku. W ubiegłym tygodniu spadała nawet do 55 euro, co media w Belgii i Holandii interpretowały nie tylko jako porażkę Putina, ale także prognozowały jej dalsze spadki. "Ceny gazu nie były tak niskie od września 2021 r." - pisał dziennik "Financieele Dagblad".
W grudniu 2022 r. średni poziom napełnienia magazynów gazu w państwach członkowskich wynosił 88 proc.
W styczniu br. obserwowaliśmy tendencję spadkową - zapełnienie europejskich magazynów zbliżyło się do 80 proc. (wartość uśredniona).
Polska utrzymuje zapasy na bezpiecznym poziomie przekraczającym 90 proc. zapełnienia magazynów (przyczyniła się do tego ciepła zima).
Niemieckie magazyny gazu (są największe w UE) wypełnione są w tej chwili (dane z 21 stycznia) w 86 proc.
Zobacz również: