Ceny mleka nas zrujnują
Około 10 tysięcy niemieckich rolników demonstrowało w stolicach Badenii-Wirtembergii i Dolnej Saksonii, Stuttgarcie i Hanowerze, przeciwko niskim cenom mleka.
W ramach ogólnoeuropejskiej akcji kilkuset austriackich producentów mleka zorganizowało w środę podobny protest w Wiedniu.
Federalny Związek Niemieckich Hodowców Bydła Mlecznego (BDM) domaga się utrzymania obowiązujących poszczególne gospodarstwa unijnych kwot produkcji mleka, co ma zapobiec obniżaniu się jego ceny. Kwoty te mają wygasnąć w 2015 roku. Obecna cena skupu mleka w Niemczech wynosi poniżej 20 centów za litr, a producenci chcą jej podwojenia.
Według danych policyjnych w Stuttgarcie zgromadziło się około 8 tysięcy demonstrantów z Badenii-Wirtembergii i Bawarii. Jak wskazywali występujący tam mówcy, 100 tysięcy niemieckich hodowców krów mlecznych stanowi w łańcuchu produkcyjnym ogniwo słabsze niż około 300 firm mleczarskich i dziesięć wielkich sieci handlu detalicznego - co narzuca konieczność dostosowania produkcji do popytu.
W demonstracji w Hanowerze uczestniczyło ponad 1500 osób. Podkreślano tam, że likwidacja kwot produkcyjnych może spowodować niekontrolowany spadek cen mleka. "Wysoka jakość ma swoją cenę. Nie możemy produkować mleka po 9 centów za litr. Może to funkcjonować w Indiach. Tutaj uniemożliwiłoby to nam egzystencję" - powiedziała hodowczyni krów Gabi Geppert.
Według austriackiej policji do Wiednia przybyło w środę około 450 rolników z całego państwa wraz z 200 ciągnikami i licznymi krowami. Natomiast organizatorzy twierdzą, że demonstrantów było 1,5 tys., a traktorów ponad 300.
Austriaccy hodowcy krów chcą elastycznego systemu ustalania limitów produkcyjnych zamiast sztywnych kwot, co pozwoliłoby dostosować podaż do popytu i zwiększyć cenę skupu z obecnych 29 centów za litr do ponad 40.
