Chaos i zaskoczenie. Tunel pod kanałem La Manche zablokowany
Tysiące podróżnych musiało pogodzić się z odwołaniem przejazdów pociągów tunelem pod kanałem La Manche. Strajk pracowników zablokował przeprawę między Francją i Wielką Brytanią. Tym razem poszło o... tysiąc euro, a dokładniej o wielokrotność tej kwoty. Strajkujący pracownicy nie chcą się zgodzić na roczną premię w wysokości 1000 euro i żądają jej potrojenia.
Strajk pracowników obsługujących tunel pod kanałem La Manche zablokował w czwartek podróż pociągiem między Wielką Brytanią a Francją - donosi AFP dodając, że blokada dotyczyła także ruchu towarowego. Strajk okazał się szczególnie dotkliwy w okresie przedświątecznych wyjazdów.
- Na stacjach Gare du Nord w Paryżu i St Pancras w Londynie - głównych węzłach komunikacyjnych przez kanał La Manche - doszło do chaosu - relacjonuje AFP zwracając uwagę, że wielu podróżnych zostało kompletnie zaskoczonych przerwą w przewozach.
Niespodziewany strajk rozpoczął się od zatrzymania czterech pociągów (wyruszyły już na trasę) i zawrócenia ich do stacji startowych. Taki obrót sprawy dodatkowo wprowadził niepokój wśród podróżujących.
"Wzywamy wszystkich pasażerów do przełożenia podróży ze względu na zamknięcie tunelu pod kanałem La Manche i utrzymującą się niepewność" - apelował w czwartek Eurostar.
Jak poinformowała AFP, strajk prowadzą pracownicy francuskiego operatora tunelu Getlink. Getlink zakomunikował, że francuskie związki zawodowe odrzuciły proponowaną przez zarząd premię na koniec roku w wysokości 1000 euro i wezwały do strajku mającego na celu wymuszenie potrojenia premii.
Francuski minister transportu Clement Beaune określił zamknięcie jako "niedopuszczalne".
Eurostar miał ogromne problemy w czasie pandemii (dofinansowanie uratowało operatora tunelu i przewoźników). Brexit także ograniczył przepustowość połączenia (wzmożone kontrole).
***