Chcą gazu droższego o 23 procent. Co na to państwo?
Zagraniczni akcjonariusze Slovenského Plynárenského Priemyslu (SPP, słowacki odpowiednik polskiego PGNiG) chcą 23-procentowej podwyżki cen gazu. Zapowiada się wojenka - resort gospodarki jest przeciwny.
Ci akcjonariusze to niemiecki E.ON Ruhrgas i Gaz de France. Nie wyobrażają sobie aby ceny gazu na Słowacji stale nie rosły. Stąd decyzja walnego zgromadzenia SPP o przyszłorocznej podwyżce aż o 23 procent. W czasie obrad doszło do konfliktu - reprezentanci słowackiego skarbu państwa zostali przegłosowani. Argumentem resortu jest kontrakt z rosyjskim eksporterem błękitnego paliwa - Gazprom w najbliższym czasie nie podnosi ceny wysyłanego surowca i podstawy do podwyżki gazu na terenie Słowacji nie ma poza chęcią zarobku zagranicznych akcjonariuszy SPP, którzy jednak chcą sprzedać swoje udziały w tej firmie. Nowym właścicielem tych udziałów ma zostać spółka Energetický a Priemyselný Holding (właściciele to najbogatszy Czech Petr Kellner i jego PPF, szef piłkarskiej Sparty Praga Daniel Křetínský oraz firma J&T).
Prawo precyzuje, że ceny gazu na 2012 rok SPP musi opublikować do końca października. Do tego czasu trwać będą targi firmy z państwem. Tamtejszy urząd regulacji energetyki jest przeciwny podwyżce a nowe stawki zatwierdza właśnie on. Kontrę dla podwyżki potwierdził oficjalnie szef słowackiego URE Jozef Holjenčík.
Tak rosły cen gazu na Słowacji w ostatnich latach: X 2005 - 20,31 proc., I 2006 - 5,84 proc., XI 2006 - 4,26 proc., I 2007 - 4,04 proc., I 2010 - 5,13 proc., I 2011 - 4,47 proc., VII 2011 - 6,92 proc.
Krzysztof Mrówka
Sprawdź bieżące notowania gazu na stronach Biznes INTERIA.PL