Chile zamyka kopalnie
Ceny miedzi na światowych giełdach poszły w górę w piątek rano polskiego czasu, po decyzji BHP Billiton, który zerwał negocjacje ze strajkującymi górnikami i zamknął kopalnię miedzi Escondida w Chile.
BHP Billiton, który jest jednym z właścicieli Escondida, zapowiedział skierowanie sprawy do sądu przeciwko strajkującym, którzy w ramach protestu zablokowali drogi prowadzące do kopalni.
Od poniedziałku, 7 sierpnia, trwa strajk w największej na świecie kopalni miedzi Escondida w Chile. Dostarcza ona 8,5 proc. światowej podaży tego surowca. Do czasu zamknięcia kopalni wydobywała ona w czasie strajku połowę normalnej produkcji.
Zamknięcie kopalni zwiększyło obawy inwestorów, że światowa podaż miedzi nie zaspokoi popytu, co pociągnęło ceny tego surowca mocno w górę.
"Są sygnały, że ta cała sprawa może potrwać dużo dłużej niż rynek oczekiwał. Strajk może mieć daleko większy wpływ na światowy rynek miedzi" - powiedział Peter Hickson z UBS AG.
W piątek przed południem polskiego czasu ceny miedzi w dostawach trzymiesięcznych na LME wzrosły o 2,4 proc., do 7.461,50 USD za tonę.
W ciągu roku ceny miedzi podrożały prawie dwukrotnie. W połowie maja osiągnęły rekordowy poziom 8,8 tys. USD za tonę.