2016 rok nie mógł rozpocząć się gorzej dla posiadaczy akcji. Kolejna panika rynkowa w Chinach doprowadziła do wstrzymania sesji na parkiecie w Szanghaju, co wymiernie przekłada się na nastroje w Azji i Europie. Zapowiada się gorący początek roku.
Miesiąc temu regulator parkietu w Szanghaju wprowadził nowe zasady, wedle których przy spadku indeksu CSI 300 o 5 proc. sesja zostaje wstrzymana na 15 minut, a przy spadku o 7 proc. parkiet jest zamykany do końca dnia.
Nie minęło zatem wiele czasu od wprowadzenia do przetestowania nowego rozwiązania. Przyczyną tak gwałtownej wyprzedaży w Chinach był spadający piaty miesiąc z rzędu indeks PMI dla przemysłu, który tym razem znalazł się na poziomie 48,2 pkt. przy oczekiwanych 49 pkt. Był to już 10 miesiąc z rzędu, kiedy ten ważny wskaźnik gospodarczy znajduje się poniżej granicy 50 punktów umownie oddzielających recesję od rozwoju gospodarczego. Sytuacja w Chinach jest oczywiście trudna, o czym w ostatnich miesiącach mówi się bardzo wiele.
Reklama
Z drugiej strony dzisiejsze dane w zasadzie nie są niczym nadzwyczajnym. Po pierwsze 10 miesiąc niespecjalnie różni się od 9, po drugie już 5 raz z rzędu indeks PMI spada, więc to również nie powinno specjalnie dziwić. Warto dodać również, że wolumen podczas dzisiejszej sesji był stosunkowo mały, dlatego o tak spore ruchy wcale nie było trudno. Może się okazać, że taka panika była nieuzasadniona, chociaż naszym zdaniem Chiny i tak pozostaną głównym czynnikiem ryzyka dla światowych parkietów w tym roku.
Pierwszy poniedziałek w tym roku szybko przypomniał nam wydarzenia z wakacji ubiegłego roku. Potężna wyprzedaż w Chinach kompletnie zepsuła nastroje w Europie. Niemiecki indeks DAX traci w tej chwili niemal 3,70 proc.! Nieco lepiej wygląda CAC40, który traci 2,76 proc.; FTSE MIB ze stratą 2,44 proc. i hiszpański IBEX, który jest przeceniany o 2,17 proc. Skąd taka różnica w notowań europejskich indeksów?
Najmocniej traci ten, który ma najmocniejsze powiązania z gospodarką chińską, najmniej ten, który nie eksportuje zbyt wiele do Państwa Środka. Mocno traci również WIG20, który obecnie jest przeceniany o 2,20 proc. W tym przypadku jest to jednak głównie efekt znajdywania się tego indeksu w koszyku parkietów krajów wschodzących. Do sesji amerykańskiej zostało kilka godzin, ale kontrakty na indeksy już teraz wskazują na mocne spadki. Czeka nas zatem bardzo kiepski początek roku i oby nie był to zły zwiastun zgodnie z powiedzeniem: jaki pierwszy dzień, taki cały rok.
Mateusz Adamkiewicz
Analityk Rynków Finansowych
HFT Brokers Dom Maklerski S.A.
Po otwarciu sesji w USA Dow Jones Industrial spada o 2,11 proc. do 17.058 pkt., a S&P 500 spada o 2,03 proc. do 2.002 pkt. Nasdaq spada o 2,34 proc. do 4.889 pkt.
- Mamy bardzo słaby początek roku na rynkach. Zaczęliśmy nowy rok, nie zniknęły jednak stare problemy. Obawy o wzrost gospodarczy w Chinach utrzymują się - ocenił dla Bloomberga Peter Kinsella, analityk Commerzbanku.
Słabe nastroje na światowych rynkach to efekt nowych danych makro z Chin i ostrej wyprzedaż na tamtejszym rynku. Indeks PMI, określający koniunkturę w sektorze przemysłowym Chin, spadł niespodziewanie w grudniu do 48,2 pkt. z 48,6 pkt. na koniec poprzedniego miesiąca - podano wyliczenia Caixin Media i Markit Economics. Analitycy spodziewali się w XII 48,9 pkt.
Na giełdzie w Szanghaju zawieszono notowania po tym, gdy benchmarkowy wskaźnik CSI 300 spadł o 7 proc. Sentyment rynkowy dodatkowo psuje wzrost napięcia na Bliskim Wschodzie.
W niedzielę Arabia Saudyjska ogłosiła, że jego kraj zrywa stosunki dyplomatyczne z Iranem po sobotnim ataku na saudyjską ambasadę w Teheranie i ostrej irańskiej reakcji na egzekucję szyickiego duchownego. Arabia Saudyjska wskazała również na "negatywne i agresywne wtrącanie się Iranu w sprawy arabskie, które często powoduje szkody i zniszczenia".
W poniedziałek w ślady Arabii Saudyjskiej poszły Władze Bahrajnu oraz Sudanu, które zerwały stosunki dyplomatyczne z Iranem. Zjednoczone Emiraty Arabskie odwołały natomiast swego ambasadora i obniżyły rangę stosunków z Teheranem.
W reakcji na zaostrzenie relacji pomiędzy krajami na Bliskim Wschodzie rosną ceny ropy naftowej. Po godzinie 14.30 ceny Brent rosną o blisko 1,8 proc. do 38 USD za baryłkę.
Rynek poznał końcowe odczyty indeksu PMI w sektorze przemysłowym strefy euro. Wyniósł on w grudniu 53,2 pkt. wobec 52,8 pkt. na koniec poprzedniego miesiąca. Wstępnie szacowano 53,1 pkt.
Indeks S&P 500 zakończył ubiegły tydzień spadkiem o 0,8 proc., w całym 2015 roku S&P 500 zanotował zniżkę o 0,7 proc. i był to jego najsłabszy wynik od 2008 roku.
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy
spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.