Chorwacko-włoski spór o... nazwę wina
Chorwackie słodkie wino od 1 lipca nie będzie mogło nosić nazwy "prošek" (czyt. proszek). Powód? Włosi uważają, że tylko oni w całej Unii mogą się posługiwać, na określenie tego trunku, bardzo podobną nazwą - "prosecco". To "skutek uboczny" wstąpienia Zagrzebia do Wspólnoty.
Tradycja produkcji słodkiego "prošku" mogła powstać w trzech miejscach. Do pomysłu wyrobu wina z podsuszanych winogron przyznają się Grecy, Włosi i Chorwaci. Ci ostatni przekonują, że jest to jeden z ich narodowych produktów. Władze w Zagrzebiu szybko przekonały się, co to znaczą wojny gospodarcze wewnątrz Unii Europejskiej.
Paulina Konjevoda, prowadząca w Dalmacji gospodarstwo agroturystyczne, potwierdza w rozmowie z Informacyjną Agencją Radiową, że Chorwaci z nazwą "prošek" będą musieli się teoretycznie pożegnać. - Włosi mają bardzo podobne wino "prosseco", czyli po chorwacku "prošek". Dlatego zastrzegli sobie wyłączność na tę nazwę. Ale my mamy swoją długą tradycję, więc będzie walka - żartuje Paulina Konjevoda.
Właścicielka gospodarstwa pociesza się tym, że Bruksela przynajmniej nie mogła jej zakazać produkcji trunku. Paulina Konjevoda dodaje, że teraz na wewnętrznym rynku unijnym Europejczycy będą mogli łatwiej porównać słodkie wino z Włoch i Chorwacji.