Cinkciarz.pl testuje najnowszą wersję ChatGPT. "Technologia nie zastąpi ludzi"
Eksperci Cinkciarz.pl testują program, dzięki któremu wytwarzana przez GPT-3 treść na zadane tematy jest automatycznie pobierana z generatora. Być może ruszą też testy GPT-4, gdy tylko taka możliwość się pojawi.
- Kontent jest gotowy do publikacji na wybranej stronie internetowej czy blogu. Początki tych testów są obiecujące. Nie podjęliśmy jeszcze decyzji co do korzystania z GPT-4, ale na pewno przeanalizujemy tę kwestię. Zobaczymy, jak dalej przebiegnie testowanie wspomnianego bota jako uzupełnienie pracy naszych specjalistów - zdradza Interii Biznes Piotr Kiciński, wiceprezes Cinkciarz.pl.
Na razie jednak nie ma zagrożenia, o którym niektórzy dość głośno wspominają - że sztuczne inteligencje odbiorą miejsca pracy ludziom. Także zdaniem Piotra Kicińskiego jest to mało prawdopodobne. - W naszej ocenie żadna technologia nie zastąpi ludzi - ekspertów w swoich dziedzinach - dodaje nasz rozmówca.
Pracownicy fintechu Cinkciarz.pl testowali sztuczną inteligencję jeszcze w 2021 roku - konkretnie generator tekstu GPT-3.
- Narzędzie wspierało tworzenie treści marketingowych, wpisów w mediach społecznościowych czy tekstów blogowych. Zaobserwowaliśmy, że nie tylko poprawia błędy gramatyczne, ale przewiduje, jakie frazy czy zdania mogą pasować do tekstu i występować po danych słowach. Za pomocą zaawansowanych algorytmów program proponuje konkretne treści i pomysły na podstawie analizy tekstu oraz wypowiedzi internautów w sieci - wspomina Piotr Kiciński.
Dodatkowo, GPT-3 potrafi streszczać materiały czy sugerować tytuły. Odtwarza styl autorów tekstów, rozumiejąc kontekst pomiędzy wyrazami.
To kolejna szansa na wdrożenie opracowanego przez OpenAI ChatGPT. We wtorek informowaliśmy o rozmowach prowadzonych przez OpenAI z Microsoftem. W grę wchodzi inwestycja warta 10 mld dolarów. Jej celem mogłaby być mi m.in. integracja Chat GPT z internetową wyszukiwarką Bing, która z roku na rok powiększa swój udział w rynku, ostatnio z 7,2 do 9 proc. Od 10 lat niekwestionowanym liderem pozostaje tu przeglądarka firmy Alphabet - Google, z której korzysta aż 84 proc. internautów na świecie.
Gdyby jednak inwestycja Microsoftu zaowocowała podwojeniem udziału wyszukiwarki Bing na rynku, to, przy utrzymaniu marży z reklam na poziomie Google’a, przychody koncernu mogłyby wzrosnąć rocznie o ok. 35 mld dolarów.
- Wydaje się mało prawdopodobne, że Bing zdetronizuje Google’a. Lider rynku także zainwestował bowiem w sztuczną inteligencję i uczenie maszynowe, co pomogło poprawić trafność i dokładność wyników wyszukiwania. Bardziej prawdopodobny wydaje się scenariusz, w którym Bing zadowoli się rolą ważnego gracza, szczególnie dla przedsiębiorstw - skomentował dla Interii Biznes Grzegorz Dróżdż, młodszy analityk Conotoxia.
- Już dziś wiele firm korzysta z Binga jako wyszukiwarki domyślnej. Poza tym produkt ma swoje zalety i partnerskie integracje, które pozwalają mu dostarczać dodatkowe funkcje, takie jak Bing Images, Videos, Maps i Shopping - dodał.
Krzysztof Maciejewski