Co dalej z przekopem Mierzei Wiślanej? Miało być pogłębienie, jest zamieszanie
Przekop Mierzei Wiślanej za sprawą pogłębienia ostatniego odcinka toru wodnego do portu w Elblągu miał nabrać większego sensu ekonomicznego. Niespodziewanie jednak Urząd Morski w Gdyni poinformował o unieważnieniu przetargu na dokumentację projektową. To nieoczekiwany zwrot, bo choć rząd PiS nie przewidywał jego wykonania i chciał, żeby ten fragment zbudował elbląski samorząd, to nowy koalicyjny rząd zapowiedział, że roboty zostaną wykonane. Zatem, co dalej z inwestycją?
Urząd Morski w Gdyni poinformował na początku tygodnia, że unieważniono postępowanie dotyczące opracowania dokumentacji projektowej dla budowy toru wodnego na rzece Elbląg, na odcinku od punktu P1 do punktu Port wraz z pełnieniem nadzoru autorskiego.
Pogłębienie ostatniego odcinka toru wodnego do portu w Elblągu jest kluczowe, żeby przekop Mierzei Wiślanej nabrał większego sensu ekonomicznego. Jak wynika z danych UM w Gdyni, łącznie do połowy listopada przez kanał na Mierzei Wiślanej przepłynęło zaledwie 31 statków towarowych z ładunkiem. Z infrastruktury niezbyt chętnie korzystają także rybacy - ze statystyk wynika, że przepłynęły 32 takie jednostki.
Kanał na Mierzei Wiślanej został otwarty w 2022 roku. Jednak dopiero jego dokończenie ma umożliwić wpływanie do portu w Elblągu większych jednostek, a co za tym idzie zwiększyć ruch.
Pogłębienie ostatniego odcinka będzie jednak musiało zaczekać. Jak podał UM w Gdyni w komunikacie opublikowanym na swojej stronie internetowej, przyczyną unieważnienia przetargu jest "zamieszczenie ogłoszenia w niewłaściwym publikatorze" oraz "wątpliwości co do właściwego oszacowania przedmiotu zamówienia".
Jak podał portal dziennikelblaski.pl, ogłoszenie o zamówieniu publicznym, zamiast przekazane do publikacji Urzędowi Publikacji Unii Europejskiej, zostało opublikowane w Biuletynie Zamówień Publicznych. Ma to stanowić naruszenie przepisów ustawy o prawie zamówień publicznych.
Kolejnym problemem - jak donosi lokalny serwis - okazał się fakt, że błędnie oszacowano wartości zamówienia. Po otwarciu ofert okazało się, że zaproponowane ceny wyniosły: 1,08 mln zł brutto, 1,53 mln zł brutto oraz 497,4 tys. zł brutto. Oznacza to, że średnia wartość ofert wyniosła 1,04 mln zł brutto, co po ponownej analizie wykazało niedoszacowanie zamówienia o ok. 64 tys. zł. W rezultacie błędne oszacowanie doprowadziło do publikacji ogłoszenia w niewłaściwym miejscu, a powstała wada proceduralna okazała się nieusuwalna.
Urząd uspokaja, że nie oznacza to rezygnacji z realizacji zamówienia. Na ogłoszenie nowego postępowania na realizację tego zadania będzie trzeba jednak poczekać kilka dni.
W sprawie unieważnienia przetargu na portalu X głos zabrał Marek Gróbarczyk, były minister gospodarki morskiej i żeglugi śródlądowej w rządzie PiS. "To ewidentne zahamowanie rozwoju portu w Elblągu, który w zeszłym roku przyniósł stratę sięgającą ponad 100 tysięcy złotych" - napisał były minister.
Warto jednak przypomnieć, że za rządów PiS miasto Elbląg musiało toczyć wielomiesięczny spór o to, kto powinien pogłębić ostatni odciek rzeki Elbląg, żeby inwestycja mogła stać się opłacalna. Jak pisaliśmy w Interii Biznes, samorząd stał przy zdaniu, że to zadanie państwa. Rząd PiS oferował wkład na inwestycję, ale kosztem przejęcia większości udziałów w porcie, na co miasto nie chciało się zgodzić. Przez wiele miesięcy nie osiągnięto porozumienia.
Dopiero nowe władze resortu infrastruktury osiągnęły porozumienie z władzami Elbląga i zobowiązały się do pokrycia kosztów związanych z finalnym etapem realizacji inwestycji, na którą do tej pory wydano co najmniej 2 miliardy złotych.
Wkrótce ma zostać ogłoszony nowy przetarg. UM w Gdyni podał, że przedmiotem zamówienia jest opracowanie dokumentacji projektowej dla prac, które polegają na budowie toru wodnego na rzece Elbląg.
Tor ma mieć 36 m szerokości i 5 m głębokości na odcinkach od punktu P1 (znajdującego się na wysokości oczyszczalni ścieków) do punktu P2 (przy rozwidleniu rzeki i Kanału Jagiellońskiego) oraz od punktu P2 do punktu Port (zlokalizowanego na wysokości mostu Unii Europejskiej). Prowadzone będą też umocnienia brzegu oraz zbudowana zostanie obrotnica o średnicy 160 m na rozwidleniu rzeki Elbląg i Kanału Jagiellońskiego.
Sebastian Tałach