Coraz więcej Polaków żyje na ulicach
W stolicy Irlandii, Dublinie, coraz więcej przybyszów z krajów Europy Wschodniej, które wstąpiły do Unii Europejskiej w roku 2004, żyje w nędzy na ulicach - poinformowała irlandzka organizacja charytatywna.
Tony Geoghegan z Merchants Quay Ireland (MQI), która zajmuje się narkomanami i bezdomnymi w Dublinie, poinformowała, że codziennie pomaga około 50-70 osobom pochodzącym z krajów Europy Wschodniej, w tym głównie z Polski, Łotwy i Litwy.
W roku 2005 pomagano około 20-30 osobom dziennie, a w roku 2006 już około pięćdziesięciu - wynika z rocznego raportu przygotowanego przez MQI.
- W tym roku zauważyliśmy nowy wzrost liczby osób pochodzących z nowych krajów członkowskich UE, które korzystają z naszych świadczeń dla bezdomnych - powiedział Geoghegan.
- Ci, którzy do nas przychodzą, przeżyli trudne momenty. Większość z nich to bezdomni, żyją w squatach, niektórzy zostają w kontenerowcach w porcie w Dublinie. Nawet jeśli nie biorą narkotyków, niektórzy mają problemy z alkoholem - mówi Raul Menendez z MQI.
W 2004 roku Irlandia otworzyła swe granice dla przybyszów z nowych państw członkowskich UE, w tym z Polski, ale dla Rumunii i Bułgarii, które przystąpiły do UE na początku 2007 roku, wprowadziła już ograniczenia.
W roku 2006 około 100 tys. Polaków, Łotyszy i Litwinów zostało oficjalnie zarejestrowanych w Irlandii, na około 4,2-milionową populację tego kraju. Ocenia się, że liczba imigrantów jest dalece zaniżona; nieoficjalne statystyki podają nawet liczbę ćwierć miliona ludzi. Większość pracuje na budowach, w przemyśle wytwórczym, hotelarstwie i gastronomii.
Irlandia - swego czasu jeden z najbiedniejszych krajów w Europie i przez całe dziesięciolecia duży eksporter siły roboczej - od ponad 10 lat przeżywa okres dynamicznego wzrostu gospodarczego, a jednocześnie imigracji na bezprecedensowo wielką skalę.