CPI za lipiec bez niespodzianki

Inflacja w lipcu wyniosła 4,8 proc. r/r (4,6 proc. w czerwcu). Żywność, paliwa i koszty utrzymania mieszkania wypychają CPI w górę, jednak presja ze strony popytu nie nasila się, co widać z stabilizacji inflacji bazowej.

Inflacja w lipcu wyniosła 4,8 proc. r/r (4,6 proc. w czerwcu). Żywność, paliwa i koszty utrzymania mieszkania wypychają CPI w górę, jednak presja ze strony popytu nie nasila się, co widać z stabilizacji inflacji bazowej.

Inflacja w lipcu okazała się pokrywać z naszą oraz rynkową prognozą. CPI osiągnęło stopę wzrostu 4,8 proc. r/r wobec 4,6 proc. w czerwcu. Wstępnie oszacowaliśmy "starą" inflację netto na 3,5 proc. r/r (ruch w górę o 0,2 pkt. proc. względem czerwca) a "nową" inflację bazową na 2,2 proc. r/r (bez zmian względem czerwca).

Po kilku miesiącach słabnącej presji ze strony czynników podażowych (żywność i paliwa) w lipcu ich wkład do inflacji nadal wzrastał. Dynamika r/r cen żywności była wyższa (wskutek słabszego niż zwykle efektu sezonowego). Ceny paliw wzrosły o 1,3 proc. m/m, co przesunęło wynik r/r w tej kategorii do 8,2 proc. Oba efekty powinny stracić na sile do końca roku. Poza tym na wzrost inflacji wpłynął wzrost cen usług komunalnych. Z drugiej strony przeciwko podnoszeniu się inflacji działały zmiany cen obuwia i odzieży.

Reklama

Nowa miara inflacji bazowej pozostała na poziomie sprzed miesiąca, co sugeruje, że presja ze strony popytu nie nasila się. Według nas, taki obraz sytuacji pozwala RPP na utrzymanie strategii czekania na dane i obserwowania. Przyszłe miesiące pokażą czy presja inflacyjna rozszerzy się na dobra handlowalne (silny złoty temu przeciwdziała) i usługi rynkowe. Dane o płacach posłużą jako wskaźnik czy spirala płacowo-cenowa przyspiesza (uważamy, że, pod kątem inflacji, rynek pracy najgorszy moment ma już za sobą - badanie NBP planowanych na III kw. podwyżek za tym przemawia). Możliwa jest według nas wciąż jedna podwyżka do 6,25 proc. choć prawdopodobieństwo tego posunięcia zmniejsza się.

Polaryzacja stanowisk w RPP

Po publikacji danych inflacyjnych, członkowie RPP powiedzieli, że dalsze podwyżki są wciąż możliwe (Dariusz Filar wspomniał o jednej bądź dwóch a Marian Noga uznał, że wystarczy jedna). Z drugiej strony, gołębi członkowie sugerowali ostrożność, gdyż szczyt inflacji już niedaleko i należy sprawdzić jak silne są efekty dokonanych dotychczas podwyżek.

Jeszcze przed CPI Jan Czekaj powtórzył, że Rada powinna powstrzymać się od podwyżek w ciągu lata. Choć taka opinia nie wnosi nowych kwestii, to jej znaczenie wynika z nastawienia w czeskiego banku centralnego i rosnącego przekonania na rynkach, że silne waluty CE4 i spodziewane spowolnienie gospodarcze w strefie euro uspokoi gospodarki tego regionu i ograniczy miejsce na dalsze podwyżki.

Co to znaczy: Dane o inflacji są neutralne dla złotego. Zachowanie EUR/USD oraz dane o płacach (w poniedziałek) będą działać silniej niż inflacja. Brak również wpływu na niesiony optymizmem wobec rynków wschodzących polski rynek długu - tutaj korekta może przyjść w poniedziałek.

INGBank
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »