Cukier krzepi... po interwencji
KSC złożyła wniosek o rozpoczęcie skupu cukru. Inne firmy pójdą w jej ślady. Wymusił to znaczący spadek cen.
Krajowa Spółka Cukrowa (KSC) wystąpiła do Agencji Rynku Rolnego (ARR) z wnioskiem o skup interwencyjny ponad 17 tys. ton cukru.
- Wpłynęły takie wnioski. Będziemy je rozpatrywać - mówi Rafał Iwański, rzecznik ARR.
Pieniędzy nie zabraknie
KSC jest pierwszym krajowym producentem, który podjął taką decyzję. Do podobnego posunięcia przygotowują się kolejne firmy.
- Złożyliśmy wnioski o akredytację ARR dla magazynów. Jeśli ją dostaniemy, rozważymy skup interwencyjny. Dziś nie potrafię jeszcze powiedzieć, o jakiej wielkości skup zwrócimy się do agencji - mówi Adam Koziołek, przedstawiciel Nordzucker w Polsce.
Z wnioskiem do ARR zamierza także wystąpić inna niemiecka grupa - Pfeifer und Langen. Agencja zapewnia, że jest przygotowana do skupu 60 tys. ton cukru. ARR twierdzi, że pieniędzy na skup nie zabraknie.
- Na tego typu przedsięwzięcia w różnych sektorach mamy łącznie w tym roku 1,68 mld zł. Na pewno są to wystarczające środki - twierdzi Rafał Iwański.
Skup interwencyjny jest możliwy, gdy cena rynkowa cukru spada poniżej obowiązującej we wszystkich krajach UE ceny interwencyjnej, którą wyznaczono na 631,9 EUR za tonę.
- W Polsce cena spadła do 550 EUR za tonę. Powodem może być m.in. napływ dużej ilości surowca z krajów, które pozbywają się nadmiernych jego zapasów - uważa Łukasz Wróblewski, rzecznik KSC.
Zagrywka Brukseli
Spadek cen dotknął nie tylko Polskę. Po raz pierwszy od lat skup interwencyjny przeprowadzono w starych krajach UE: Francji, Belgii i Szwecji. Ostatnia interwencja zdarzyła się tam w 1968 r. Największe światowe firmy cukrownicze uważają, że do obniżki rękę przyłożyła sama Komisja Europejska.
- Ograniczając eksport cukru kwotowego, UE doprowadziła do spadku cen w krajach zrzeszonych. Tak jest zawsze, kiedy na rynku jest zbyt dużo towaru. Naszym zdaniem, komisja próbuje w ten sposób udowodnić, że potrzebna jest reforma rynku cukru, z której wieloma założeniami nie zgadzają się producenci - mówi przedstawiciel międzynarodowego koncernu produkującego cukier.
Katarzyna Kozińska