Czarne chmury nad rządem
Rząd Jerzego Buzka może mieć kłopoty nie tylko z tegorocznym, ale i z ubiegłorocznym budżetem. Kolegium Najwyższej Izby Kontroli zamierza wnioskować o nie udzielenie mu absolutorium za 2000 rok - takie informacje przynosi dzisiejsza "Rzeczpospolita".
"To sprawa bez precedensu. Czegoś takiego nie pamiętają nawet najstarsi NIK-owcy" - komentuje dziennik. Jak twierdzi gazeta, wszystko wskazuje na to, że zarzuty Izby są uzasadnione. Według na razie nieoficjalnego stanowiska Izby złamano bowiem ustawę budżetową, a minister finansów powinien stanąć przed Trybunałem Stanu.
Inspektorzy NIK twierdzą, że bilans ubiegłorocznego budżetu został zafałszowany - deficyt był faktycznie wyższy, a dziurę w budżecie "zaplombowano" nielegalnymi operacjami, między innymi zaksięgowaniem w nim pieniędzy, które wpłynęły
już w tym roku.
Tymczasem rano ma zostać zaprzysiężony nowy szef NIK-u, Mirosław Sekuła z AWS. Kolegium zbiera się dopiero o godzinie 13. Jeśli nowemu prezesowi nie uda się wprowadzić swoich ludzi do Kolegium - uchwała może być niekorzystna dla rządu.
To nie jedyne zmartwienie gabinetu Jerzego Buzka. W Sejmie, bowiem, leży projekt nowelizacji tegorocznego budżetu. Ma się nim zająć sejmowa komisja. Do niej właśnie - po wczorajszej debacie trafiła nowela. O losach dokumentu - posłowie zadecydują dopiero w przyszłym tygodniu.