Czarne chmury nad złotym!

Silny złoty to jeden z największych problemów gospodarki, ale także argument za przyjęciem euro - ocenia minister finansów Jacek Rostowski.

To jeden z głównych problemów, który mamy, i jeden z głównych argumentów za przyjęciem euro. Jednak musimy być pewni, że proces przystąpienia do strefy nie narazi nas na ryzyko ostrych napięć kursowych wewnątrz ERM2 - mówi minister finansów.

- Nie mamy zamiaru deklarować daty przyjęcia euro przez Polskę - dodaje.

Złoty przed wstąpieniem do strefy euro przez przynajmniej dwa lata będzie przebywać w mechanizmie kursowym (ERM2), w którym wahania zostają zazwyczaj ograniczone do plus/minus 15 proc. od wyznaczonego wcześniej kursu.

Reklama



W tym tygodniu złoty doszedł do poziomów nienotowanych od początku 2002 r., a w środę euro kosztowało 3,59 zł. Według ekonomistów Polska może przystąpić do strefy euro najwcześniej w 2012-2013 roku, ale bardziej realne jest wstąpienie w latach 2014-2016.

Jacek Rostowski powtórzył opinię wiceministra finansów Stanisława Gomułki, który zapowiedział trwałe spełnienie przez Polskę kryteriów fiskalnych w latach 2008-2010.



PaweŁ CzuryŁo

Gazeta Prawna
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »