Czarny scenariusz odroczony?
Pięć największych banków centralnych świata, które w środę zgodziły się wyasygnować co najmniej 64 mld USD dla zapewnienia płynności globalnych rynków finansowych, swoim posunięciem zmniejszyło prawdopodobieństwo wystąpienia czarnego scenariusza w gospodarce - sądzą analitycy banku UBS.
EBC, Fed, Bank Centralny Kanady, Szwajcarski Bank Centralny i Bank Anglii uznały, iż muszą uspokoić obawy inwestorów wywołane załamaniem na rynku nieruchomości USA, które pośrednio uderzyło w banki w innych krajach, doprowadziło do zwyżki stóp procentowych na rynku kredytu międzybankowego i przejawiło się w niechęci banków do pożyczania sobie nawzajem.
Bank Anglii zapowiedział, że zwiększy pulę gotówki dostępnej instytucjom finansowym w grudniu i styczniu z 2,85 mld funtów do 11,35 mld funtów. Bank centralny Japonii zapowiedział, że gotów jest do interwencji, jeśli zajdzie taka potrzeba. Interwencję poparł też bank centralny Szwecji.
"Sygnalizując gotowość do działania, banki centralne dają do zrozumienia, iż w razie najgorszego gotowe są zrobić, co w ich mocy, by podtrzymać operacje na globalnych rynkach finansowych" - stwierdzili analitycy UBS w czwartkowym komentarzu.
Podkreślają zarazem, iż banki centralne nie występują przeciwko dającemu o sobie znać od lata tego roku ogólnemu usztywnieniu warunków uzyskania kredytu. Ich interwencja nie jest rozwiązaniem dla rynkowych perturbacji, lecz odpowiedzią na najostrzejsze formy tych perturbacji, widoczne w niektórych segmentach rynku pieniężnego, które prowadzą do zamierania działalności na niektórych finansowych rynkach.
"Banki centralne mają pozytywny stosunek do nowej wyceny ryzyka, ale są przeciwne zamykaniu finansowych rynków" - dodają analitycy. UBS ogłosił w tych dniach, że jego straty na rynku nieruchomości USA sięgnęły 10 mld USD i został dokapitalizowany przez rządową instytucję finansową Singapuru i inwestora z Bliskiego Wschodu.