Czas na argentyńskie dolary
Rząd argentyński skłania się ku pomysłowi przyjęcia dolara jako własnej waluty. To mogłoby powstrzymać znaczną przecenę peso.
Rząd Argentyny przejął środki lokalnych prywatnych funduszy emerytalnych. Ograniczono też ilość gotówki, jaką krajowi eksporterzy, banki i kantory mogą wywozić za granicę. Ten desperacki krok uczyniono, by ratować zadłużoną gospodarkę. Międzynarodowy Fundusz Walutowy oświadczył bowiem, że nie wypłaci temu krajowi w terminie natychmiastowym pożyczki wynoszącej 1,3 mld USD. Uzyskane w ten drastyczny sposób pieniądze mają posłużyć do zapłaty wynagrodzeń dla pracowników sektora publicznego oraz świadczeń socjalnych.
Wcześniej w Argentynie wprowadzono 250-dolarowy tygodniowy limit wypłat z kont osobistych.
By zamanifestować swój sprzeciw dla działań rządu, Argentyńczycy obrzucili jajami budynek banku centralnego. Przed bankomatami ustawiają się kolejki zdesperowanych osób, które chcą wycofać z banków jak najwięcej oszczędności. Nad Argentyną zawisła groźba dewaluacji peso.
Minister gospodarki Domingo Cavallo zapewnia, że do dewaluacji nie dojdzie. Rząd bardziej skłania się ku pomysłowi przyjęcia dolara jako własnej waluty. To mogłoby powstrzymać znaczną przecenę peso. Argentyna nie ma wystarczającej ilości dolarów, aby mogła przeprowadzić dolaryzację - uważa Leonard Jafet, ekonomista z Barclays Capital. Analitycy twierdzą, że w takim wypadku obniżenia kursu peso prawdopodobnie nie uda się uniknąć.