Czeka nas scenariusz świętego Jana?
Profesor Antoni Kukliński przedstawia prognozy dla Europy i świata. Prawdopodobnie czeka nas "scenariusz świętego Jana", który mówi o nieuniknionej katastrofie obecnego systemu globalnej gospodarki.
Profesor Kukliński, odwołując się do aktualnej publicystyki, wskazuje na cztery scenariusze przyszłości:
1)"Świat Davos" - jako ilustracja zjawisk silnego wzrostu gospodarczego, który z wiodącą rolą Chin i Indii w ciągu następnych 15 lat zmieni kształt procesu globalizacji, nadając temu procesowi bardziej niezachodnie oblicze. Transformacja sceny gospodarczej będzie połączona z transformacją sceny politycznej.
2)"Pax Americana" - jako spojrzenie na sposób, w jaki amerykańska dominacja może przeżyć radykalną zmianę w globalnym krajobrazie politycznym i stać się inspiratorem nowego porządku globalnego.
3)"Nowy Kalifat" - jest przykładem, w jaki sposób ruch globalny żywiony polityką religijnej tożsamości może stworzyć wyzwanie dla zachodnich norm i wartości jako fundamentu systemu globalnego.
4)"Cykl strachu" - jest przykładem, jak obawa przed dyfuzją terroryzmu może wzrosnąć do tego stopnia, że pojawią się na wielką skalę zakrojone środki bezpieczeństwa, mające zapobiec śmiercionośnym atakom. Otwieramy tu drogę do nowej realizacji wizji Orwella.
Profesor dodaje jeszcze swoje dwa scenariusze:
5)"Scenariusz świętego Franciszka"- jest scenariuszem rozwiązywania dramatycznych problemów globalnych, m. in. problemu bezrobocia i zagrożenia katastrofą globalną.
6) "Scenariusz świętego Jana"- jest scenariuszem nieuniknionej katastrofy apokaliptycznej, katastrofy obecnego systemu globalnej gospodarki, globalnych finansów oraz globalnych układów geopolitycznych. Określenie Z. Brzezińskiego "skóra cierpnie" jest w tym ujęciu dobrym określeniem obecnej tragicznej sytuacji globalnej.
Podobnie ocenia przyszłość Europy i świata profesor Marian Paszyński. Europa ze swoim obciążeniem socjalnym jest skazana w przyszłym świecie na marginalizację. Natomiast Stanom Zjednoczonym zagrażają konsekwencje nadmiernych deficytów: płatniczego i fiskalnego. Przyszły świat zdominują Chiny i Indie.
Czy możliwe są inne scenariusze? Profesor Tadeusz Kowalik uważa, że są. Wrażliwość na sprawy socjalne świadczy według niego o przewagach Europy. Finlandia i kilka innych małych krajów europejskich, mimo wrażliwości na sprawy socjalne, radzi sobie zupełnie dobrze z globalnymi wyzwaniami.
Sądzę, że racja jest po stronie profesora Kuklińskiego z jego scenariuszem apokalipsy, czyli "świętego Jana". "Scenariusz świętego Franciszka" usypia w błogostanie. Jeśli Europa chce uniknąć marginalizacji, to potrzebne jest wyraziste przedstawianie tego zagrożenia.
Słoń a sprawa polska
Polska należy do tej wielkiej grupy krajów europejskich, które nie chcą lub nie potrafią wypowiadać się o przyszłości Europy in toto. Innymi słowy Polska nie jest widzialnym w skali globalnej podmiotem myślenia o przyszłości Europy. Cały nasz wysiłek intelektualny i polityczny jest skoncentrowany na obracaniu się w starym schemacie myślenia - słoń a sprawa polska - który to schemat uprawiamy w nowej inkarnacji: Unia Europejska a Polska. Nie próbuję oczywiście negować, że relacja Unia Europejska - Polska jest kluczowym strategicznym problemem naszych zainteresowań w XXI wieku. Chciałbym jednak twierdzić, że sposób oglądania tej kluczowej relacji będzie ułomny, jeśli nie będziemy potrafili wmontować tej relacji w wielkie wizje rozwoju Europy, które to wizje będą tworem naszych elit naukowych, politycznych, gospodarczych, społecznych i kulturowych. Chodzi o wizję holistyczną w podwójnym tego słowa znaczeniu.
Mam na myśli:
Primo - holizm geograficzny, a więc oglądanie Europy od Atlantyku po Ural, kierując się m.in. inspiracjami N. Davies'a.
Secundo - holizm substancjalny, a więc oglądanie Europy jako złożonego systemu obejmującego zjawiska polityki, gospodarki, społeczeństwa, kultury, nauki, ideologii i religii. W takim oglądaniu Europy trzeba przezwyciężyć nasz tradycyjny polonocentryzm i podjąć próbę myślenia w kategoriach ogólnoeuropejskich, nawet jeśli myślenie to nasuwałoby wnioski rzeczywiście lub pozornie sprzeczne z krótkookresową interpretacją polskiej racji stanu, zwłaszcza w jej wydaniu populistycznym.
Marek Misiak