Czeka nas wyprzedaż akcji i złotego?

Powstanie koalicji rządowej PiS i PO stoi pod znakiem zapytania. Wbrew żądaniom PO, marszałkiem Sejmu nie został Bronisław Komorowski, lecz Marek Jurek z PiS. Szef PO Donald Tusk "nie widzi możliwości kontynuowania rozmów z PiS". Rynki zareagowały spadkami.

Takiego scenariusza inwestorzy się nie spodziewali. Do tej pory udział faworyzowanej przez rynki PO w nowym rządzie był bardzo prawdopodobny. Chociaż liderzy obu zwycięskich partii nie przekreślili jeszcze możliwości porozumienia, sytuacja stała się trudna.

Nerwowe reakcje

Oddalająca się perspektywa powstania rządu sprzyjającego reformom fiskalnym i cieszącego się silnym poparciem w parlamencie, to cios dla rynków. Wczoraj traciły akcje, złoty i obligacje. WIG20 w najgorszym momencie spadał już o 2,1%, jednak w ostatniej godzinie odrobił część strat i zakończył dzień na poziomie 2340,24 pkt (-0,9%). Inwestorzy pozbywali się papierów koncernów: PKN, TP i KGHM.

Reklama

Na rynku walutowym nerwowo było już od południa, jednak największy spadek złoty zanotował po godz. 14.00, tuż po wyborze M. Jurka na marszałka Sejmu. O 16.30 euro było notowane powyżej 3,97 zł, co oznaczało spadek wartości naszej waluty w stosunku do wtorku o 1%. W efekcie ostatnich zawirowań politycznych złoty jest najsłabszy względem euro od początku września. Pesymizm zapanował także na rynku długu. Rentowność obligacji 10-letnich przekroczyła 5% - po raz pierwszy od połowy czerwca. Ostatnio tak silny skok w górę zanotowano przed dwoma tygodniami. Jednak wtedy spowodowany był tendencjami na świecie i wycofywaniem się inwestorów z rynków wschodzących.

Rynki straciły nadzieję

Tymczasem wczorajsza przecena nie została wywołana wydarzeniami na rynkach światowych. Wręcz przeciwnie, na giełdach Europy Zachodniej utrzymywały się niewielkie zwyżki, a na Węgrzech indeks BUX podskoczył nawet o ponad 2%.

- Rynki straciły nadzieję na powstanie koalicji PiS-PO. Inwestorzy zagraniczni przestraszyli się rosnącego ryzyka politycznego i zaczęli sprzedawać polskie aktywa - potwierdza Andrzej Krzemiński, diler walutowy Banku BPH. Jego zdaniem, jest szansa na powstrzymanie spadku kursu EUR/PLN na poziomie 3,99-4,01 zł. Stanie się tak jednak tylko wtedy, gdy obu partiom uda się porozumieć. - Ewentualny rząd mniejszościowy PiS będzie uzależniony od poparcia partii populistycznych, więc jego program będzie negatywnie odbiegał od tego, czego oczekują rynki - uważa A. Krzemiński.

Tomasz Hońdo

Parkiet
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »