Czesi otwierają stare kopalnie. Chcą dać pracę górnikom z Polski

Czesi chcą otwierać stare kopalnie, by zapewnić sobie odpowiedni wolumen węgla. Wznawiając pracę zamkniętych zakładów, mogą się zderzyć z brakiem pracowników. Niewykluczone, że wówczas sięgną po polskich górników - pisze portal WNP.

  • Południowi sąsiedzi Polski zmieniają plany. 
  • Czesi planowali zakończyć wydobycie węgla kamiennego w grudniu tego roku, ale rosnący popyt na surowiec i jego wysokie ceny sprawiły, że przesunięto termin zamknięcia kopalń na 2025 rok. 
  • Teraz w grę wchodzi uruchamianie nieczynnych kopalń.

Jerzy Markowski, były wiceminister gospodarki, powiedział WNP, że Czesi, jeżeli chodzi o węgiel kamienny, są w o wiele bardziej komfortowej sytuacji niż Polska. Udział węgla kamiennego w produkcji energii elektrycznej jest tam bowiem na poziomie około 4-5 proc. Przy tym węgiel brunatny stanowi tam niemal 40 proc. bilansu energetycznego.

Reklama

- Poza tym wydobycie węgla kamiennego w Czechach jest w stosunku do polskiego symboliczne, gdyż wynosi 2,2 mln ton, podczas gdy w Polsce przekracza rocznie 50 mln ton. Jedyną kopalnią wydobywającą teraz węgiel kamienny w Czechach jest należąca do OKD kopalnia CSM przy granicy z Polską, eksploatująca złoże analogiczne co była kopalnia Morcinek w Polsce - mówił Markowski.

Czesi mogą zatrudnić górników z Polski

Jego zdaniem, możliwe będzie wznowienie wydobycia w kopalniach, które nie zostały zdewastowane. Wskazał na kopalnie Darkov i CSA. - To charakterystyczne, że w Czechach wznawia się wydobycie w kopalniach zlikwidowanych, a u nas kontynuuje się likwidację kopalń czynnych - zaznacza.

Wskazuje też, że problemem Czechów może być ograniczony dostęp do kadr. Ale mogą sobie z tym poradzić, zatrudniając górników z Polski. Tym bardziej, że polscy górnicy cieszą się tam dobrą opinią.

Moravskoslezský Deník podał, że zapotrzebowanie na węgiel ze strony firm ciepłowniczych i hutniczych skłoniło państwo do rozważenia wznowienia pracy zamkniętych kopalń w regionie karwińskim. Szefostwo państwowego koncernu Diamo, który jest właścicielem kopalń OKD, analizuje, w których zakładach możliwe byłoby wznowienie wydobycia.

- Prowadzimy analizę w związku z wydarzeniami w sektorze energetycznym. Zachodzi konieczność wzmocnienia bezpieczeństwa energetycznego - zaznaczyła w rozmowie z gazetą Jana Dronská, rzeczniczka Diamo.

wj

INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: górnictwo | Czechy | węgiel | kryzys energetyczny | kopalnie
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »