Członek RPP tłumaczy wypowiedź Glapińskiego. "Mówił jedynie o założeniach"

Stopy procentowe w Polsce nie spadną do końca 2026 roku - taka interpretacja niedawnej wypowiedzi prezesa NBP Adama Glapińskiego to "nieporozumienie", uważa Henryk Wnorowski z RPP. Obniżki stóp procentowych będzie można rozważać, gdy inflacja przestanie znów rosnąć, według projekcji ma to nastąpić w drugiej połowie 2025 roku - wskazał Wnorowski.

- Obniżki stóp będzie można rozważać, gdy inflacja przestanie ponownie rosnąć i minie swój lokalny szczyt - mówił rozmowie z PAP Biznes Henryk Wnorowski. - Lipcowa projekcja wskazuje, że CPI zacznie ponownie opadać w drugiej połowie 2025 roku. To jeden z kluczowych warunków do cięć stóp - dodał członek Rady Polityki Pieniężnej (RPP).  

Rynek wycenia obecnie, że RPP obniży stopy procentowe w 2025 roku łącznie o 75 pb - przypomniał Wnoroski. - Być może tak się zdarzy. Natomiast pamiętajmy, że dynamika zdarzeń gospodarczych zewnętrznych, jak i wewnętrznych jest wysoka i te wyceny mogą ulec zmianie - zaznaczył. 

Reklama

Jak dodał, do wyobrażenia są przesłanki za większymi obniżkami. - Osobiście nie wykluczam takiego scenariusza, ale potrafię także sobie wyobrazić przesłanki do tego, aby wyceniana skala była wyższa. W tej chwili nie widzę możliwych zdarzeń, które mogłyby doprowadzić do nowych szoków podażowych o takiej skali oddziaływania, jak w przeszłości - mówił.

Bez obniżek stóp do końca 2026 roku? "Nieporozumienie"

Wnorowski uważa także, że interpretacja wypowiedzi prezesa NBP Adama Glapińskiego, że stopy procentowe nie będą obniżane do końca 2026 roku, to "nieporozumienie".

Przypomnijmy, że prezes Narodowego Banku Polskiego (NBP) powiedział w ubiegłym tygodniu, że "o obniżce stóp procentowych możemy zapomnieć kiedy inflacja rośnie, i to znacząco, z 2,5 proc. do 5 proc.". NBP prognozuje, że właśnie 5 proc. wyniesie inflacja na koniec 2025 roku. 

- Jeśli dane będą takie, jak wynikają z naszych przewidywań i innych ośrodków, taka sytuacja pojawi się w 2026 roku, bo wtedy inflacja zacznie spadać. Jak zacznie spadać, to ten temat się pojawi (...). Jeśli inflacja rośnie, to takiej dyskusji nie ma - dodał Glapiński.

- Prezes Glapiński mówił jedynie o założeniach dla obecnej projekcji, że została ona sporządzona w oparciu o niezmieniany, obecny poziom stóp procentowych, jak każda z wcześniejszych projekcji. W mojej ocenie nie należy tego rozumieć w ten sposób, że stopy pozostaną bez zmian aż do 2026 roku - odniósł się do tej wypowiedzi Henryk Wnorowski.

- Natomiast jeśli w oparciu o nowe dane napływające z gospodarek nie będzie wystarczających argumentów, żeby dokonać jakichś cięć stóp jeszcze w 2024 roku, to z całą pewnością takich argumentów nie będzie też na początku 2025 roku - zaznaczył. I dodał: - Dla decyzji o obniżce stóp istotna jest dla nas pewność lub przynajmniej bardzo wysokie prawdopodobieństwo trwałości utrzymania się inflacji w celu.

Nowa projekcja NBP. "Całkiem optymistyczna"

Wnorowski wskazał, że jako członek RPP, dla którego walka z inflacją oraz jej utrzymywanie w celu są najważniejszymi zadaniami, lipcową projekcję odbiera jako całkiem optymistyczną, ponieważ w stosunku do projekcji marcowej jej parametry są mniej proinflacyjne.

- Wzrost gospodarczy jest nieco wolniejszy, ale nadal przyzwoity, średnio o 2 pkt. proc. wyższy niż w strefie euro. Niższa dynamika PKB będzie więc oddziaływała w mniejszym stopniu inflacjogennie. Konsumpcja także jest ciągle umiarkowana, już od dłuższego czasu, widzimy że nie sprawdziły się oczekiwania z końca poprzedniego roku o jej eksplozji. Rosną za to oszczędności Polaków, interpretuję to w ten sposób, że Polacy budują i dalej będą budować sobie poduszki finansowe, nauczeni doświadczeniami z ostatnich dwóch szoków podażowych: pandemicznego oraz kryzysu surowcowego, zwłaszcza energetycznego zapoczątkowanego wojną w Ukrainie - ocenia Wnorowski.

- Ponadto presja płacowa, która jest teraz dużym problemem, też będzie malała w drugiej połowie roku 2024, a także w roku 2025. To wszystko są dla mnie przesłanki do optymizmu. Dodatkowo sama projekcja inflacji, podobnie jak poprzednie, wygląda na dość konserwatywną i osobiście liczę na to, że inflacja zrealizuje się niżej niż w projekcji - dodał.

Zdaniem Wnorowskiego już od dłuższego czasu widać pozytywne zaskoczenia tempem dezinflacji, również bazowej, a w szczególności tempo redukcji inflacji bazowej wydaje się satysfakcjonujące. - Jesteśmy w celu inflacyjnym już 5 miesięcy z rzędu i chociaż inflacja niewątpliwie jest nadal uporczywa, to wydaje się, że ta uporczywość nieco słabnie. Chyba nawet trochę na siłę usprawiedliwiamy wzrosty cen komponentem energii - mówił członek RPP.

Co dalej z inflacją i stopami?

W drugiej połowie 2024 roku inflacja odbije - wskazał Wnorowski. Jak dodał, nie uważa jednak, żeby już w lipcu opuściła pasmo odchyleń.

- Generalnie bardziej niż drugiego półrocza bieżącego roku obawiam się początku 2025 roku, ponieważ inflację podbijać wówczas może nie tylko energia, ale też specyfika każdego początku roku, działania monopolistów naturalnych, praktyka wysyłania nowych cenników itd. - dodał.

Według Wnorowskiego wszystkie scenariusze są możliwe, jeżeli chodzi o stopy, poza jakimikolwiek ruchami w sierpniu, gdyż wówczas posiedzenie RPP jest niedecyzyjne. - Jak wielokrotnie podkreśla pan Prezes Glapiński, Rada pozostaje otwarta na wszelkie informacje i dane pochodzące z gospodarki krajowej jak i światowej i w oparciu o nie będzie podejmowała adekwatne decyzje - powiedział. 

PAP
Dowiedz się więcej na temat: Rada Polityki Pieniężnej | NBP | stopy procentowe | Adam Glapiński
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »