Czy po wyborach przeżyjemy szok?
Spowolnienie tempa wzrostu PKB, które nadejdzie w drugiej połowie tego roku, spowoduje, że całoroczna dynamika wzrostu gospodarki będzie nieco niższa niż 4 proc. - ocenił w rozmowie z PAP Mirosław Gronicki, były minister finansów, doradca prezesa NBP.
Jego zdaniem założenia makroekonomiczne przyjęte w projekcie budżetu państwa na 2012 rok są już nierealne.
- Jeśli chodzi o pierwszą połowę roku to można się było jeszcze spodziewać tak dobrego wyniku jeśli chodzi o wzrost PKB. Nie widać było jeszcze tylu ryzyk dla gospodarki. Druga połowa roku to będzie jednak gorszy wynik, na pewno poniżej 4 proc., widać to już po gorszych danych o eksporcie. Moim zdaniem, w IV kwartale gospodarka spowolni nawet do około 3 proc. rdr. - powiedział PAP podczas Forum Ekonomicznego w Krynicy Gronicki.
- W całym roku 2011 spodziewam się, że wzrost PKB będzie nieco poniżej 4 proc. - dodał.
Według danych GUS wzrost PKB w II kwartale tego roku wyniósł 4,3 proc. rdr wobec wzrostu w I kw. na poziomie 4,4 proc.
Zdaniem Gronickiego założenia makroekonomiczne projektu budżetu na 2012 rok są już nierealne.
- W przyszłym roku dynamika wzrostu PKB będzie na pewno niższa niż rząd założył w projekcie budżetu, czyli niższa niż te 4 proc. - podkreślił Gronicki.
- W 2012 wiele będzie zależało od stanu gospodarki Niemiec, ale także od tego jak rząd dalej będzie blokował wydatki, jak będą wyglądały wydatki samorządów w końcówce bieżącego roku - dodał. Doradca szefa banku centralnego spodziewa się także niższej inflacji średniorocznej niż założono w projekcie budżetu na przyszły rok.
- Niższy wzrost PKB, niższy popyt także spowodują, że średnioroczna inflacja będzie niższa niż 2,8 proc. - uważa Gronicki.
MF przygotowało projekt budżetu na 2012 rok z deficytem na poziomie 35 mld zł, przy założeniu wzrostu PKB o 4,0 proc. rdr oraz inflacji średniorocznej 2,8 proc. Taki projekt do końca września, zgodnie z deklaracjami ministra finansów Jacka Rostowskiego, trafi do parlamentu.