Czy Polska ucierpi przez wielki koncern?

Koncern motoryzacyjny Fiat poinformował w tym tygodniu o rezygnacji z planów wielkich inwestycji we Włoszech, co wytłumaczył zapaścią na rynku samochodowym. Plan znany pod nazwą Fabbrica Italia przewidywał wyasygnowanie w najbliższych latach 20 mld euro.

W wydanym komunikacie podkreślono, że od 2010 roku, gdy został ogłoszony projekt wielkich inwestycji we włoskie fabryki firmy, wszystko zmieniło się z powodu głębokiego kryzysu na rynku samochodowym w Europie. Jak poinformowano, we Włoszech sprzedaż aut spadła do poziomu z lat 70.

Fiat ocenił, że w obecnej sytuacji realizacja planów, zaprezentowanych dwa i pół roku temu, nie jest możliwa i są one już "nieaktualne". Według kierownictwa firmy plany inwestycyjne wymagają teraz stałej rewizji, "maksymalnej ostrożności" i dostosowania do tego, co dzieje się na rynku.

Reklama

Plan zakładał między innymi podwojenie liczby samochodów produkowanych we włoskich zakładach koncernu z 800 tysięcy do 1,6 miliona, przede wszystkim dzięki ich modernizacji.

W nocie dyrekcja z Turynu wyjaśniła, że błędem było interpretowanie tych planów jako "absolutnego zaangażowania". Była to tymczasem "całkowicie autonomiczna inicjatywa".

Nowe plany mają zostać ogłoszone pod koniec października.

W nocie znalazło się także przypomnienie, że Fiat, który połączył się z Chryslerem, jest obecnie "międzynarodowym koncernem". "Tak jak każda firma w każdej części świata ma więc prawo i obowiązek podejmować decyzje produkcyjne w sposób racjonalny i całkowicie autonomiczny, myśląc w pierwszym rzędzie o rozwoju i zwiększeniu konkurencyjności" - głosi komunikat.

Kończy go zaś deklaracja: "Fiat postanowił korzystać z tej wolności w sposób odpowiedzialny i będzie tak czynił dalej, by nie narażać swojej przyszłości na niebezpieczeństwo, nie zapominając przy tym o znaczeniu Włoch i Europy".

Mimo tych zapewnień włoskie związki zawodowe przyjęły oświadczenie z ogromnym zaniepokojeniem o przyszłość krajowych fabryk aut. Przywódcy związkowi w pierwszych reakcjach mówili o "dzwonku alarmowym" .Pojawiły się też apele o to, by sprawą zajął się rząd premiera Mario Montiego.

Słowa krytyki pod adresem koncernu skierowali politycy skrajnej włoskiej lewicy. Lider ugrupowania Włochy Wartości Antonio Di Pietro zarzucił z kolei dyrekcji firmy działania sprzeczne z interesami kraju.

Choć włoskie media zauważają, że komunikat Fiata jest niemałym zaskoczeniem, to jednak już wcześniej koncern wystosował wiele sygnałów alarmowych w związku z sytuacją na rynku motoryzacyjnym we Włoszech. Przypomina się, że na początku września dyrektor generalny firmy Sergio Marchionne z wielkim pesymizmem wypowiedział się na temat szans na szybkie podniesienie się branży motoryzacyjnej z poważnego kryzysu.

"Obawiam się, że światło w tunelu to nadjeżdżający pociąg" - stwierdził. Tak skomentował najnowsze wyniki finansowe firmy wskazujące, że w sierpniu zanotowała ona spadek sprzedaży aut o 20 procent w porównaniu z tym samym okresem przed rokiem.

Opinie

Szef koncernu Fiat Sergio Marchionne z wielkim pesymizmem wypowiedział się wcześniej na temat szans na szybkie podniesienie się branży motoryzacyjnej z poważnego kryzysu. - Obawiam się, że światło w tunelu to nadjeżdżający pociąg - oświadczył.

Włoskie media informowały wcześniej, że podczas wizyty w fabryce koncernu w Kragujevacu w Serbii Marchionne wyraził opinię, że kryzys na rynku samochodowym zostanie zażegnany tylko wtedy, gdy Unia Europejska rozwiąże "kolektywnie" swoje problemy, a nie w poszczególnych krajach.

"Wiele zależy od europejskich rządzących" - ocenił dyrektor generalny turyńskiej firmy, która w sierpniu zanotowała dalszy spadek sprzedaży aut, tym razem o 20 procent w porównaniu z tym samym okresem przed rokiem. Wcześniej przyznał, że nigdy nie widział tak niskich wyników sprzedaży.

_ _ _ _ _

Wyniki

Ponad 83,9 mln zł zysku w 2011 r. odnotowała spółka Fiat Auto Poland, do której należy fabryka samochodów w Tychach. Rok wcześniej firma przyniosła 81,6 mln zł strat.

Ubiegłoroczne przychody spółki ze sprzedaży FAP wyniosły ponad 16,5 mld zł. W poprzednim roku było to ponad 16,4 mld zł. Mniej więcej trzy czwarte tej wartości to przychody z eksportu. Stratę ponad 81,6 mln zł za 2010 r. firma tłumaczyła w ubiegłym roku przede wszystkim umocnieniem się złotego w stosunku do euro.

Cały ubiegłoroczny zysk został przeznaczony na kapitał rezerwowy spółki.W ub. roku produkcja w tyskiej fabryce Fiata zmniejszyła się o ponad 12 proc. w stosunku do poprzedniego roku. W Tychach wyprodukowano w 2011 r. 467 tys. 760 samochodów - wobec 533 tys. 455 aut w 2010 r. Zdaniem analityków , to, jak na sytuację w przemyśle samochodowym, bardzo dobry wynik. Od ub. roku tyski zakład - prócz wcześniejszych modeli - produkuje też nową lancię ypsilon.

Obecnie Fiat Auto Poland jest największą spółką grupy Fiata w Polsce. Jest też największym producentem samochodów w Polsce i czołowym krajowym eksporterem (ok. 98 proc. produkcji trafia na rynki prawie 70 krajów świata).

Tyska fabryka Fiat Auto Poland to trzeci najważniejszy - po Włoszech i Brazylii - zakład Fiata na świecie i jeden z największych zakładów produkcyjnych w Europie. W 2011 r. w Tychach powstało łącznie ponad 467 tys. samochodów, co oznacza, że przeciętnie każdego dnia z taśmy zjeżdżało ich ok. 1,8 tys. - kolejny średnio co 44 sekundy.

Od 1992 r. spółka Fiat Auto Poland wyprodukowała 6,5 mln samochodów (4,8 mln na eksport). Najwięcej powstało fiatów panda (ponad 2,1 mln sztuk), 600 (ponad 1,3 mln), cinquecento (1,1 mln) i 500 (blisko 850 tys.). Roczne przychody ze sprzedaży w ub. roku sięgnęły 16,5 mld zł, a wartość eksportu - 13,3 mld zł. W maju tego roku firma zatrudniała ok. 5 tys. osób.

PAP
Dowiedz się więcej na temat: Włochy | motoryzacja | Fiat
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »