Czy przedsiębiorstwa odczuły kryzys?

Jakie wskaźniki czy wartości należałoby przeanalizować, aby dokonać próby oceny ogólnej kondycji przedsiębiorstw działających w Polsce? Czy przedsiębiorstwa te poddały się kryzysowi, czy stawiły mu czoła? Który sektor został dotknięty przez kryzys najmocniej - sektor małych, średnich, czy dużych firm? Jeżeli chodzi o gospodarkę jako całość, głównym wskaźnikiem obrazującym jej kondycję jest oczywiście wskaźnik wzrostu PKB, do tego można jeszcze dołączyć np. stopę bezrobocia.

Na koniec 2008 r. wzrost PKB osiągnął 5 proc., a już na koniec 2009 r. 1,8 proc. Na koniec kwietnia 2010 br. stopa bezrobocia wyniosła 12,3 proc. wobec 11,0 proc. w roku poprzednim. Według analityków inwestycyjnych Saxo Banku, w 1Q 2011 r. dynamika PKB wyniesie 2,0 proc., a stopa bezrobocia sięgnie 13,0 proc. Nie są to prognozy dobre, ale też nie najgorsze - w styczniu 2004 r. przetrwaliśmy już bowiem wyższą stopę bezrobocia (wynosiła wówczas ponad 20 proc.).

Na wolniejsze tempo wzrostu w 2010 r. będzie miała dodatkowo wpływ żałoba narodowa i powódź. Mimo że gospodarka polska nie ucierpiała w takim samym stopniu jak inne kraje, jeśli chodzi o tempo wzrostu gospodarczego, to w konsekwencji gwałtowny jego spadek w innych krajach wpłynął na osłabienie popytu na nasz eksport. Według raportu o stanie handlu zagranicznego, przygotowanego przez Ministerstwo Gospodarki, wynika, że tempo wzrostu popytu w Unii Europejskiej uległo znacznemu spowolnieniu z 3 proc. w 2007 r. do 0,9 proc. w 2008.

Sprzedaż na eksport

Jak wynika z danych umieszczonych w tabeli 1, przełożyło się to na wartość sprzedaży na eksport odnotowanej w sektorze przedsiębiorstw. Wartość sprzedaży na eksport ogółem na koniec 2009 r. wynosiła 378 451,8 mln zł i była o 46,90 proc. wyższa niż w 2005 r. W stosunku do 2008 r. nastąpił jednak spadek o 0,12 proc. Na wynik ten złożyły się wartości sprzedaży uzyskane przez poszczególne sektory przedsiębiorstw.

Reklama

Na koniec ub.r. sektor przedsiębiorstw małych odnotował wartość sprzedaży na poziomie 29 111,8 mln zł, co oznacza wzrost w stosunku do 2005 r. o 65,06 proc. (najwyższy spośród badanych sektorów) i wzrost o 18,96 proc. w stosunku do 2008 r. Jest to jedyny sektor, który nie poddał się kryzysowi i którego wartość sprzedaży osiągnęła tak duży wzrost w 2009 r. Warto zauważyć, że w ciągu pięciu badanych lat wyższy od tego wzrost odnotowano jedynie w 2006, w stosunku do 2005, wynoszący 22,83 proc. Jeśli chodzi o sektor przedsiębiorstw średnich, tu na koniec 2009 r. wartość sprzedaży wyniosła 73 864,9 mln zł i była wyższa niż w 2005 r. o 21,26 proc., ale niższa w porównaniu do 2008 r. o 2,46 proc. W sektorze przedsiębiorstw dużych odnotowano wzrost wartości sprzedaży w 2009 w stosunku do roku 2005 o 53,83 proc. i podobnie jak w przypadku sektora przedsiębiorstw średnich w stosunku do 2008 r. spadek o 1,16 proc.

Zaopatrzenie w pieniądz kredytowy

Podmiotami o strategicznym znaczeniu dla tworzenia PKB są oczywiście przedsiębiorstwa, których udział w jego tworzeniu szacuje się na ponad 40 proc. Bez wątpienia głównym, negatywnym dla przedsiębiorstw skutkiem kryzysu jest utrudniony dostęp do kapitału zarówno obrotowego, jak i inwestycyjnego. Problem ten dotyczy relacji na linii: przedsiębiorstwo - bank. W krótkim czasie zagrożeniem dla każdej firmy jest brak tego pierwszego, czyli kapitału obrotowego, gdyż uniemożliwia to realizację zamówień i wszelkiego rodzaju płatności związanych z prowadzoną działalnością. Przedsiębiorstwa zmuszone są do wzajemnego zadłużania się, co w rezultacie może prowadzić do zachwiania płynności finansowej. Realizowanie większych projektów inwestycyjnych można odłożyć na inny termin. Jednak utrzymująca się kilka lub kilkanaście miesięcy niekorzystna sytuacja związana z utrudnionym dostępem do kapitału może spowodować stagnację i upadek firmy.

O ile w pierwszym przypadku przedsiębiorstwo może (w zależności od potrzeb) skorzystać z innych metod finansowania (factoring, leasing), to w drugim rozwiązania te raczej się nie sprawdzą. W przypadku większych firm można pokusić się o debiut giełdowy, tylko rodzi się pytanie: "Czy w czasie spowolnionego wzrostu gospodarczego uzyskamy zadowalającą nas kwotę?". Do tego droga po debiut nie jest drogą łatwą i szybką. Można też sięgnąć po środki unijne, ale tu również schody - długa droga formalna, nie dająca gwarancji otrzymania środków. Płynie z tego jeden wniosek - przedsiębiorstwa działające w Polsce zdane są na łaskę banków, czyli na pieniądz bankowy, bo jak twierdzi Prof. Władysław L. Jaworski: "Gospodarka rynkowa zaczyna się na pieniądzu i kończy się na pieniądzu".

Czy przedsiębiorstwa w okresie najbardziej zagrożonym po rozpoczęciu kryzysu - a mowa o 2008 (ostatnie cztery miesiące) i 2009 r. - otrzymały mniej środków w postaci pieniądza kredytowego na finansowanie działalności, niż miało to miejsce w poprzednich latach? Tabela 2. obrazuje sytuację na rynku kredytów udzielonych sektorowi przedsiębiorstw przez banki ogółem w Polsce w latach 2005-2009. Mimo że w ciągu pięciu lat wartość kredytów wzrosła o 91 597,9 mln zł, czyli o 75,63 proc., to wyraźnie widać, że w ostatnim roku w stosunku do 2008 nastąpił spadek wartości kredytów o 4,49 proc. (dynamika ujemna 95,51). Znaczny wzrost odnotowano w 2008 w stosunku do 2007, wzrost o 29,70 proc. i w 2007 w stosunku do 2006 - wynoszący 23,75 proc. Ten niepokojący trend - jeśli utrzyma się dłużej - może spowodować znacznie większe spowolnienie tempa wzrostu gospodarczego, niż zapowiadają to specjaliści. Mniejsza podaż kredytów to mniejszy poziom nakładów inwestycyjnych. Nakłady są niezbędne nie tylko dla wzrostu gospodarczego, ale także dla jego rozwoju. Przedsiębiorstwa chcąc utrzymać się na rynku muszą podnosić poziom innowacyjności, a do tego niezbędne są środki finansowe.

Poziom nakładów na środki trwałe

Przyjrzyjmy się zatem danym zawartym w tabeli 3, odnoszącym się do poziomu nakładów na środki trwałe, poniesione przez przedsiębiorstwa działające w Polsce w latach 2005-2009. Czy zmniejszona podaż pieniądza kredytowego miała wpływ na te wartości? W sektorze przedsiębiorstw małych poziom nakładów poniesionych na środki trwałe w 2009 r. wynosił 11 404,2 mln zł, co oznacza wzrost w stosunku do 2005 r. o 70,06 proc. i niestety spadek w stosunku do 2008 o 7,94 proc. W sektorze przedsiębiorstw średnich i dużych łącznie w 2009 r. odnotowano kwotę 94 063,1 mln zł poniesioną na nakłady, co oznacza wzrost w stosunku do 2005 o 48,04 proc. i niestety duży spadek w stosunku do 2008 r. o 10,51 proc.

Wskaźnik rentowności obrotu netto

Wskaźnikiem ogólnej kondycji przedsiębiorstw jest wskaźnik rentowności obrotu netto, który jest wyrażoną w procentach relacją wyniku finansowego netto do przychodów z całokształtu działalności. Im wyższa wartość wskaźnika, tym lepiej dla przedsiębiorstwa i dla całej gospodarki narodowej. Pomimo mniej korzystnych danych zaprezentowanych w tabelach 2. i 3., dane odnoszące się do wskaźników rentowności obrotu netto budzą więcej optymizmu. Średnia arytmetyczna z pięciu lat, ujęta w tabeli 4, w sektorze przedsiębiorstw małych wyniosła 4,0 proc., w przedsiębiorstwach średnich 3,8 proc. i dużych 4,4 proc. W żadnym sektorze na koniec 2009 r. nie odnotowano spadku wskaźnika rentowności w stosunku do 2005 r., a to już duży sukces. Dodatkowo w dwóch sektorach w 2009 w stosunku do 2008 r. odnotowano wzrost: w sektorze przedsiębiorstw małych o 0,6 proc. z 3,1 do 3,7 proc. oraz w sektorze przedsiębiorstw dużych o 1 proc. z 3,4 do 4,4 proc. Niewielki spadek zaobserwowano jedynie w sektorze przedsiębiorstw małych (0,4 proc.). Dane te można uznać za korzystne, biorąc pod uwagę, że w poprzednich latach (nieujętych w tabeli 4) wskaźniki rentowności obrotu netto przyjmowały nawet wartości ujemne.

Wszystko wskazuje na to, że jak dotychczas polska doskonale poradziła sobie z kryzysem. Zarówno sektor przedsiębiorstw małych, średnich i dużych osiągnął nie najgorsze wyniki. Nie należy jednak zapominać, że każda gospodarka podlega cyklicznym wahaniom koniunktury i tak jak okresy wzrostów gospodarczych, tak i okresy zahamowania są nieuniknione.

Niewątpliwie na obecne spowolnienie wzrostu gospodarczego nie tylko w Polsce, ale i w większości krajów europejskich, nie wspominając już o Stanach Zjednoczonych, miały wpływ nieodpowiedzialne decyzje podjęte w przeszłości przez pracowników niektórych instytucji finansowych. Bardzo istotne staje się więc zabezpieczanie przed takimi sytuacjami, poprzez np. stymulację podmiotów gospodarki narodowej do tworzenia oszczędności, bo jak pisał J. M. Keynes "oszczędności są niezbędne dla rozwoju gospodarczego".

Dorota Ostrowska

Autorka jest dr., adiunktem w Wyższej Szkole Finansów i Zarządzania w Białymstoku, opiekunem Koła Naukowego "Economy & Society"

Gazeta Małych i Średnich Przedsiębiorstw
Dowiedz się więcej na temat: kryzys | środki | PKB | wskaźniki | przedsiębiorstwa | eksport | wskaźnik | gospodarka
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »