Czy strefa euro jest gotowa?
Na początku października Międzyresortowa Grupa Robocza ds. Integracji Polski z Unią Gospodarczą i Walutową ogłosiła, że strategicznym celem jest spełnienie przez Polskę nominalnych kryteriów konwergencji Traktatu z Maastricht w 2005 r., a w następstwie przystąpienie do strefy euro w 2006 r., lub ewentualnie w 2007 r.
Szeroko rozpowszechnione jest przekonanie, że przystąpienie Polski do strefy euro sprowadza się do wypełnienia nominalnych
kryteriów konwergencji z Maastricht, po uzyskaniu których automatycznie zostaniemy członkami strefy euro, a jedyną kwestią, którą musimy rozstrzygnąć
jest to czy chcemy lub czy będziemy w stanie te kryteria w wyznaczonym przez siebie okresie spełnić. Należy jednak zauważyć, że w procesie
przystępowania do strefy euro znaczącą rolę odegrają także realia ekonomiczne, polityczne i instytucjonalne samego eurolandu i nie wykluczone, że to
one właśnie zdeterminują moment, w którym zamienimy złotego na euro.
Unia Gospodarcza i Walutowa (UGW) przechodzi obecnie najcięższą próbę w swej krótkiej historii.
Pierwsze od jej powstania w 1999 r. poważne
globalne spowolnienie wzrostu gospodarczego obnażyło napięcia w zakresie polityki fiskalnej części członków UGW, a w szczególności w zakresie
realizacji fundamentu Unii . Paktu Stabilizacji i Rozwoju (m.in. zobowiązującego wszystkich członków UGW do osiągnięcia i utrzymywania
zrównoważonego lub nadwyżkowego budżetu, przy czym w sytuacjach spowolnienia wzrostu gospodarczego dopuszczając wystąpienie deficytu
budżetowego poniżej 3% PKB). Przykłady Portugalii (której deficyt budżetowy już przekroczył 3% PKB) oraz Niemiec, Francji czy Włoszech (które są
tego bliskie), krajów, które dość istotnie .podrasowały. swe księgi finansów publicznych aby spełnić fiskalne kryteria konwergencji, pokazują, jak duże
ryzyko dla wiarygodności w oczach inwestorów niesie dla młodej unii monetarnej wpuszczenie do niej krajów nie w pełni przygotowanych, jedynie .na
piękne oczy (czy zapisy księgowe)..
Oznacza to także konsekwencje dla nas. Nauczka ta najprawdopodobniej spowoduje, że UGW nie zastosuje wobec
nowych członków taryfy ulgowej w zakresie spełnienia kryteriów konwergencji, na co liczy część komentatorów ekonomicznych. Wręcz przeciwnie, należy
raczej oczekiwać bardzo rygorystycznego egzekwowania zapisów traktatu z Maastricht, na co wskazują liczne wypowiedzi przedstawicieli ECB i Komisji
Europejskiej i oficjalne publikacje tych instytucji.
Na przykład wielokrotnie artykułowana przez ECB konieczność odbycia przez nowe kraje członkowskie w UE pełnych dwóch lat w .poczekalni. do Unii
Gospodarczej i Walutowej . mechanizmie stabilizowania kursu walutowego ERM2. Ostatnio wiceprezes ECB Tommaso Padoa-Schioppa na konferencji
w Wiedniu podtrzymał stanowisko ECB, że skrócenie tego terminu jest mało prawdopodobne. "ERM II powinien być postrzegany jako elastyczny
mechanizm umożliwiający nominalną i realną konwergencję (...)Kraje akcesyjne, będąc małymi otwartymi gospodarkami nie mogą bagatelizować wpływu
kursu walutowego na gospodarkę, zatem znalezienie odpowiedniego dla gospodarki kursu walutowego jest bardzo istotne".
Także ostatnie wypowiedzi Komisarza Unii Europejskiej ds. Polityki Pieniężnej, Pedro Solbesa, który powiedział, że kraje kandydujące do członkostwa
w Unii Europejskiej powinny skupić się na osiągnięciu stabilności makroekonomicznej i nie spieszyć się z przyjęciem wspólnej waluty wskazują na
jednoznaczny brak woli politycznej na szybkie przyjęcie nowych członków UE do eurolandu.
Nie ma też pewności czy taka wola szybko się pojawi, gdyż zanim nastąpi kolejna fala rozszerzenia Unii Gospodarczej i Walutowej, niezbędne jest
przeprowadzenie reformy instytucji UGW. Trudno wyobrazić sobie by obecnie i tak już liczna 18-osobowa Rada Gubernatorów ECB (12 prezesów
narodowych banków centralnych i 6 członków Zarządu ECB) mogła w stanie efektywnie prowadzić politykę pieniężną powiększona o prezesów banków
centralnych nowych członków do liczby 30 osób (wg obecnych zapisów traktatowych każdy członek UGW otrzymuje miejsce w Radzie). Zatem bez zmian
instytucjonalnych w tym zakresie, rozszerzenie UGW o nowych członków jest bardzo mało prawdopodobne. Jednym z rozwiązań preferowanym przez
ECB jest rotacyjność .narodowych. członków Rady, tak jak w przypadku amerykańskiego Fed, gdzie przy liczbie 12 regionalnych gubernatorów, pięciu
rotacyjnie zasiada w Komitecie Otwartego Rynku, współdecydując o kształcie polityki pieniężnej. Jednak dotychczas żadne sygnały ze strony instytucji
unijnych nie wskazują aby taka reforma instytucjonalna została szybko rozpoczęta. Należy oczekiwać, że w najbliższych latach prace nad reformą
Wspólnej Polityki Rolnej czy konstytucją europejską, które wg planu mają mieć swą kulminację w 2004 r., zdominują prace w UE. Jeśli więc
optymistycznie założyć, że 2005 r. będzie dogodnym momentem na rozpoczęcie prac nad zmianami instytucjonalnymi w ECB to trzeba też wziąć pod
uwagę, że modyfikacje te wymagać będą zmian w Traktacie z Maastricht, najpierw uzgodnionych na szczeblu rządów, a następnie ratyfikowanych przez
parlamenty narodowe, co lekko licząc wymagać będzie przynajmniej 2 lat. Zatem naszym zdaniem rok 2006 jako data naszego przystąpienia do UGW
jest całkowicie nierealny, a 2007 jest najwcześniejszym realnym termin, lecz jednocześnie nie można wykluczyć, że m.in. z wyżej wymienionych
względów rozszerzenie UGW może nastąpi dopiero po 2010 roku.
Jak zatem odbierać powyższe deklaracje MF i NBP?
Wygląda na to, że instytucje te chcą użyć argumentu o konieczności jak najszybszej zamiany
złotego na euro, w celu zmobilizowania klasy politycznej, administracji i społeczeństwa do wysiłku na rzecz reformy finansów publicznych i reform
strukturalnych. Przykładem podobnych posunięć jest Grecja, której klasa polityczna przez lata tolerowała chore finanse publiczne i wysoką inflację, by
dzięki mobilizacji przed wejściem do UGW dokonać reform z pożytkiem dla gospodarki. I choć trudno takiej strategii nie przyklasnąć, gdyż spełnienie
fiskalnych kryteriów konwergencji powinno dać lepsze fundamenty dla rozwoju gospodarczego w dłuższym okresie, to jednak nie można jej mylić z
najbardziej prawdopodobnym kalendarzem wejścia Polski do strefy euro.
Szerokie fragmenty tekstu zostały opublikowane w Gazecie Bankowej z dn. 5 listopada 2002.
Analitycy PKO BP