Czy te nieruchomości przejmą Niemcy?

Na Warmii i Mazurach jest ponad 3 tys. gospodarstw przejętych od tzw. późnych przesiedleńców. Nie wiadomo, ile ma nieuregulowany stan prawny i jest zagrożonych roszczeniami ze strony mieszkańców Niemiec - poinformował Stanisław Kowalski, zastępca dyrektora Wydziału Infrastruktury i Geodezji Urzędu Wojewódzkiego w Olsztynie.

- W całym regionie trwają prace zmierzające do zdiagnozowania stanu pozostawionych przez tzw. późnych przesiedleńców nieruchomości. Na razie wiemy, że wyjeżdżający pozostawili ponad 3 tys. gospodarstw, ale nie wiemy ile z nich ma nieuregulowany stan własności w księgach wieczystych. Ustalenie tego i ewentualne uregulowanie prawne potrwa jeszcze co najmniej kilka miesięcy - poinformował Kowalski.

2 października wojewoda warmińsko-mazurski Anna Szyszka, podczas wizyty premiera Jarosława Kaczyńskiego w Olsztynie, zapowiadała, że wstępny rejestr nieruchomości przejętych przez Skarb Państwa od osób, które wyjechały z terenu Warmii i Mazur do Niemiec, czyli tzw. późnych przesiedleńców, powstanie do końca października.

Reklama

- Nasze prace zmierzają najpierw do zdiagnozowania stanu prawnego przejętych nieruchomości, a w drugim etapie będziemy starali się uregulować ich stan prawny. W niektórych wypadkach to może się okazać bardzo trudne, albo wręcz niemożliwe, ponieważ wpisów do ksiąg wieczystych będzie dokonywał sąd po przeprowadzeniu postępowania. W postępowaniu sądowym zaś powinny uczestniczyć strony i właśnie z ich znalezieniem mogą się pojawić kłopoty - tłumaczył Kowalski.

W całym regionie warmińsko-mazurskim przy przeglądaniu ksiąg wieczystych i dokumentów dotyczących przejmowania gospodarstw od późnych przesiedleńców pracuje 105 pracowników starostw. W czerwcu szef rządu przekazał na ten cel 900 tysięcy złotych. W przyszłym roku na ten cel ma być przeznaczona kwota 1 mln zł.

Warmia i Mazury zostały objęte programem pilotażowym porządkowania stanu prawnego nieruchomości, przejętych przez Skarb Państwa po tak zwanych późnych przesiedleńcach. W sprawie roszczeń niemieckich zapadły już na Warmii i Mazurach prawomocne wyroki, na mocy których polskie rodziny muszą opuścić domy i nieruchomości, ponieważ przeszły one w ręce dawnych właścicieli - obywateli Niemiec, tzw. późnych przesiedleńców. W sumie chodzi o 6 polskich rodzin - 24 osoby.

W Nartach koło Szczytna dawna właścicielka Agnes Trawny, która w latach 70. wyjechała do Niemiec, wygrała z nadleśnictwem sprawę o zwrot dawnych nieruchomości. Zamieszkujące leśniczówkę i gospodarstwo rodziny Moskalików i Głowackich muszą je opuścić do 2008 roku. Zaś w Zdorach nad jez. Śniardwy Walter Dorroch, spadkobierca dawnego właściciela, wygrał z mieszkającą tam rodziną Olendrów. Olendrowie otrzymali natychmiastowy sądowy nakaz opuszczenia nieruchomości.

Procesy cywilne dotyczące zwrotu majątków późnym przesiedleńcom monitoruje olsztyńska prokuratura okręgowa. Cezary Kamiński, prokurator okręgowy w Olsztynie powiedział, że prokuratorzy włączają się w te postępowania na mocy art. 7 kodeksu postępowania cywilnego, motywując to "obroną interesu społecznego".

INTERIA.PL/PAP
Dowiedz się więcej na temat: przejęcia | Niemcy | Nie wiadomo | Olsztyn | Niemiec | nieruchomości
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »