Dalszy ciąg debaty budżetowej

Ministerstwo Finansów musi przygotować zmodyfikowane założenia do budżetu na 2002 rok tak, żeby jutro mogły się nimi zająć rządowe Komitety: Społeczny i Ekonomiczny. Dopiero po postanowieniu Komitetów, dalszym losem budżetu zajmie się rząd. Tymczasem deficyt budżetowy w przyszłym roku wyniesie najwyżej 40 miliardów złotych - tak ustalili wczoraj ministrowie.

Ministerstwo Finansów musi przygotować zmodyfikowane założenia do budżetu na 2002 rok tak, żeby jutro mogły się nimi zająć rządowe Komitety: Społeczny i Ekonomiczny. Dopiero po postanowieniu Komitetów, dalszym losem budżetu zajmie się rząd. Tymczasem deficyt budżetowy w przyszłym roku wyniesie najwyżej 40 miliardów złotych - tak ustalili wczoraj ministrowie.

Nadal nie wiemy dokładnie, na czym będziemy oszczędzać, wiadomo już jednak, że oszczędzanie dotknie nas wszystkich.

Przypomnijmy: Minister Jarosław Bauc wyliczył, że dziura w budżecie ma średnicę 88 miliardów i w zeszłym tygodniu zaproponował drastyczne cięcia wydatków oraz zwiększenie niektórych dochodów. Ostrzegał: zignorowanie zagrożenia oznacza rychły kryzys finansowy, katastrofę dla budżetu i ogromny skok inflacji.

Wyliczenia ministra finansów podważał szef Rządowego Centrum Studiów Strategicznych - Jerzy Kropiwnicki. Jego zdaniem Bauc wskutek nadmiernego pesymizmu prognoz, pomylił się o 33 miliardy. Kto ma więc rację?

Reklama

Plan ratowania przyszłorocznego budżetu zakłada między innymi podwyższenie stawek VAT z 7 do 22 procent na usługi i materiały budowlane. Zdaniem wielu ekonomistów oznacza to droższe mieszkania i grozi katastrofą na rynku budownictwa. Jak powiedział Kazimierz Kirejczyk prezes Reas Consulting - doradca od inwestycji budowlanych: "W Polsce połowa - niektórzy sądzą, że dwie trzecie - powierzchni

mieszkaniowej powstaje w budownictwie jednorodzinnym. Podniesienie stawki VAT, w tak dużym stopniu spowoduje ucieczkę dużej części firm czy pewnej liczby transakcji związanych z budownictwem jednorodzinnym do szarej strefy. Czyli tego podatku fiskus i tak nie dostanie". Według ministra finansów wzrost podatku jest jednak konieczny, gdyż przyniesie dodatkowy dochód w wysokości prawie półtora

miliarda złotych.

RMF FM
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »