Deficyt osłabił złotego

Rynek spodziewał się lepszych danych. W rezultacie, po opublikowaniu informacji o deficycie przez NBP, złoty stracił na wartości.

Rynek spodziewał się lepszych danych. W rezultacie, po opublikowaniu informacji o deficycie przez NBP, złoty stracił na wartości.

W maju deficyt na rachunku obrotów bieżących wyniósł 708 mln USD, czyli był sporo wyższy, niż oczekiwali analitycy, mówiący o 450-500 mln USD. Był to skutek znacznego skoku w ubiegłym miesiącu wartości importu, który wyniósł 3,66 mld USD, wobec ok. 2,27 mld USD miesiąc wcześniej. Specjaliści uważają, iż na wyniki handlu zagranicznego zaczął wreszcie wpływać wysoki kurs złotego.

Rynek spodziewał się lepszych danych. W rezultacie, po opublikowaniu informacji o deficycie przez NBP, złoty stracił na wartości. W ciągu dnia odchylenie złotego od dawnego parytetu wynosiło ok. 15,30%, a tuż po ogłoszeniu danych zmniejszyło się do 14,95%. Potem zaś złoty nadal spadał.

Reklama

W maju wyniki eksportu były niewiele gorsze od osiąganych w poprzednich miesiącach. Wpływy wyniosły bowiem 2 543 mln USD, wobec 2 564 mln USD w kwietniu. Wprawdzie widać, że drugi miesiąc z rzędu utrzymuje się lekka tendencja spadkowa we wpływach z eksportu, jednak wciąż są one dość wysokie (w maju minionego roku było to niewiele ponad 2,4 mld USD).

Jednak to nie eksport był przyczyną wzrostu deficytu handlowego z 708 mln USD w kwietniu do prawie 1,12 mld USD w ubiegłym miesiącu.

Za duży deficyt w ubiegłym miesiącu odpowiedzialny jest bowiem duży import - wyniósł on 3,66 mld USD, gdy miesiąc wcześniej był on o 388 mln USD mniejszy. - Te dane są zaskakujące, bo żadne inne wskaźniki nie pokazywały wzrostu popytu konsumpcyjnego czy inwestycyjnego - powiedziała Katarzyna Zajdel-Kurowska, analityk Banku Handlowego. - Zaczynam się zastanawiać, czy nie oznacza to, iż zaczął rosnąć popyt krajowy.

W tym roku zanotowano już raz podobny skok importu - w marcu. Wtedy jednak jego źródeł upatrywano w zwiększonym imporcie przed świętami. Być może majowy wzrost też jest zjawiskiem jednorazowym, choć część analityków dopatruje się w nim negatywnego wpływu wysokiego kursu złotego.

- Już czas najwyższy, aby ten wpływ zaczął być widoczny - powiedział Mateusz Szczurek, analityk ING Barings. - Według naszych danych, opóźnienie między wysyłką towarów i zapłatą sięga ok. trzech miesięcy. Wprawdzie trudno oceniać sytuację po danych jednego miesiąca, ale fakt, iż w stosunku do maja ub.r. eksport i import wzrosły odpowiednio o ok. 6 i 10% wobec ponad 20 i ok. 6% w okresie styczeń-kwiecień br., zdaje się wskazywać na zmianę trendu.

Hipotezę, iż na wyniki importu zaczął wpływać silny złoty, potwierdzałyby spadające wpływy z handlu przygranicznego, które wyniosły 315 mln USD, wobec 385 mln USD przed miesiącem. Drogi złoty spowodował bowiem, iż część towarów przestała być atrakcyjna dla nabywców z zagranicy, zwłaszcza przybyszów zza wschodniej granicy.

Według Grzegorza Wójtowicza, członka RPP, deficyt po maju wyniósł ok. 5,2% PKB wobec 5,1% PKB miesiąc wcześniej. - Sądzę, że teraz deficyt mierzony jako odsetek PKB zacznie powoli rosnąć, choć przez najbliższe miesiące będzie bliski 5% PKB, czyli obecnemu poziomowi, a od listopada nastąpi szybki wzrost do 6% PKB - uważa M. Szczurek.

Podobnie uważa Dariusz Rosati, członek RPP, który spodziewa się deficytu na poziomie 6% PKB na koniec roku, wobec 6,2% PKB w roku ubiegłym. W ujęciu dolarowym deficyt wyniesie ok. 10 mld USD, wobec niespełna 9,95 mld USD przed rokiem.

Parkiet
Dowiedz się więcej na temat: PKB | złoty | deficyt | osłabienie złotego
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »