Dezerterom brak honoru

Wczoraj Sejm zakończył posiedzenie inauguracyjne, rozpoczęte 19 października. Zreorganizowano komisje sejmowe oraz wybrano ich składy. Ukształtowały się również kluby poselskie.

Wczoraj Sejm zakończył posiedzenie inauguracyjne, rozpoczęte 19 października. Zreorganizowano komisje sejmowe oraz wybrano ich składy. Ukształtowały się również kluby poselskie.

Na naszej liście zostały one uszeregowane według kryterium bliskości ekipie rządzącej. Pierwsze dwa są zrośnięte na trwałe; pierwsze trzy - zawarły porozumienie koalicyjne w sprawie rządu; pierwsze cztery zaś - układ w sprawie podziału stanowisk w Sejmie:

- Sojusz Lewicy Demokratycznej - 200 posłów;

- Unia Pracy - 16;

- Polskie Stronnictwo Ludowe - 42;

- Samoobrona RP - 53;

- Platforma Obywatelska - 65;

- Prawo i Sprawiedliwość - 43;

- Liga Polskich Rodzin - 36;

- Nie zrzeszeni - 5, w tym 2 posłów Mniejszości Niemieckiej oraz 3 dezerterów z list, które wyniosły ich do Sejmu.

Reklama

Porzucanie klubów stało się już niechlubną tradycją parlamentaryzmu III RP. Następowało stopniowo i wiązało się z obrażaniem się na kolegów lub niesubordynacją w głosowaniach. Jednak pierwsze dezercje IV kadencji miały miejsce, zanim się ona właściwie zaczęła! Z kronikarskiego obowiązku wypada odnotować posłów, którzy zapragnęli formalnej niezależności:

- Jan Olszewski - rzutem na taśmę wszedł do Sejmu jako drugi z listy LPR w Warszawie, uzyskując 13 255 głosów (25,33 proc. całej listy);

- Henryk Lewczuk - otwierając listę LPR w Chełmie, uzyskał 7224 głosy (18,83 proc. listy) i zdobył tam jedyny mandat;

- Paweł Poncyliusz - został dosłownie wciągnięty do Sejmu z listy PiS przez Jarosława Kaczyńskiego w Warszawie, uzyskując 1138 głosów (czyli 0,72 proc. listy).

Sądząc z wyników ankiet na naszych łamach, akurat czytelnicy "PB" nie są fanami PiS oraz LPR. Tematyka gospodarcza nie była głównym wątkiem programów tych ugrupowań, albo całkowicie odbiegała (choćby w kwestii UE) od poglądów świata biznesu. I w zasadzie problemami zmarginalizowanych już w Sejmie klubów nie powinniśmy się zajmować. A jednak poziom bezczelności trzech dezerterów (zwłaszcza tego młodego człowieka z PiS) tak normalnie, po obywatelsku, w..... - no, powiedzmy, wyprowadza z równowagi.

Puls Biznesu
Dowiedz się więcej na temat: Prawo i Sprawiedliwość | Sejm RP | LPR
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »