Dilerzy stawiają warunki importerom samochodów

Krajowi dilerzy samochodów zaczynają stawiać warunki największym importerom aut. W ostatnich dniach branża motoryzacyjna aż huczy od plotek na temat zwolnienia Leszka Płonki, szefa Kulczyk Tradex, najpotężniejszej grupy motoryzacyjnej w Polsce. Firma ta sprzedaje samochody marki Volkswagen, Audi i Porsche, oraz - wspólnie z czeską Skodą - posiada udziały w Skodzie Auto Poland.

Płonka to niemal legendarna postać krajowego przemysłu motoryzacyjnego. To on stworzył m.in. w Polsce potęgę Skody, czyniąc te markę najlepiej sprzedającą się w naszym kraju. Pod jego rządami również droższy Volkswagen zaczął szybko piąć się w rankingach sprzedaży, zbliżając się momentami nawet do pierwszej trójki najbardziej popularnych marek w naszym kraju. Jednak sukces rynkowy okupiony został niezadowoleniem dealerów. O co poszło?

- Spory dotyczyły niemal wszystkich obszarów naszej współpracy. Chciał trzymać sieć twardą ręką, tak jak zwykł to robić w Skodzie, ale to nie te czasy - mówi anonimowo jeden z dealerów. W końcu główny akcjonariusz firmy, którym jest Jan Kulczyk, pożegnał się z nim.

Reklama

Konflikt stara się tonować Tomasz Tonder, rzecznik prasowy marki Volkswagen z Kulczyk Tradex. - To nie konflikt z dealerami jest powodem odejścia z firmy pana Płonki. Prezes miał po prostu inną wizję prowadzenia firmy niż akcjonariusze - mówi Tonder, który dodaje, że jeszcze nie wybrano następcy dotychczasowego szefa.

Cezary Pytlos

Chcesz mieć zawsze aktualny serwis gospodarczo-prawny? Zamów pełne wydanie Gazety Prawnej w internecie.

Gazeta Prawna
Dowiedz się więcej na temat: Volkswagen | dilerzy | firmy | samochod
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »