Dolar wraca do łask?
Obawy, iż dolar będzie słabł, a inwestorzy będą unikać amerykańskich obligacji po tym, jak w piątek wieczorem agencja S&P obniżyła rating USA, a dzisiaj jej przedstawiciele ocenili, iż na 33 proc. mogą tak zrobić po raz kolejny w ciągu najbliższych 6-24 miesięcy, okazały się błędne.
Co ciekawe inwestorzy nie przejęli się też opiniami wyrażonymi przez agencję Moody's - nie wykluczyła ona cięcia ratingu przed 2013 r., jeżeli sytuacja fiskalna miałaby się pogarszać, albo USA weszłyby w recesję. Trzeba też pamiętać o Fitchu, który wprawdzie kilka dni temu potwierdził potrójne A dla USA, ale zapowiedział, iż do końca sierpnia "przejrzy obecne oceny", co może rodzić dodatkową niepewność.
Tymczasem dzisiaj dolar był bardzo pożądany, a rentowności amerykańskich obligacji szły wyraźnie w dół, co pokazuje wzmożone zainteresowanie tymi papierami. To uwidacznia paradoks obecnej sytuacji - dla wielu inwestorów amerykański dług to wciąż bezpieczna przystań, gdyż po prostu na świecie nie ma innego, tak płynnego rynku, jak ten. Rynek bezpośrednio nie obawia się o rating USA, tylko o ryzyko pojawienia się globalnej stagnacji w gospodarkach, a kwestia ratingów będzie na to pośrednio wpływać. Dzisiaj wyraźnie było widać, że problemy ratingu USA bardziej dotykają Europę, niż Amerykanów. Bo stagnacja, czy nawet recesja w gospodarce USA, to bardzo poważne problemy peryferiów Eurolandu, czyli Hiszpanii i Włoch, które mogą nie uporać się ze swoimi problemami i stać się celem dla spekulantów. Wprawdzie dzisiaj rano Europejski Bank Centralny przeprowadził wyczekiwaną interwencję na włoskich i hiszpańskich obligacjach (zbijając rentowności 10-papierów o blisko 100 p.b.), to jednak na rynku szybko pojawiły się obawy, na ile może być ona wystarczająca. Pojawiły się głosy, iż działania ECB to tak naprawdę "poluzowanie ilościowe", a zatem ECB nie będzie zbyt skłonny do kolejnych zakupów. Wyrażano także obawy, iż fundusz EFSF, który teoretycznie za kilkanaście tygodni ma dostać uprawnienia do działań interwencyjnych na rynku długu, może nie być zbyt skuteczny. Wszystko rozbija się o skalę dokapitalizowania EFSF, a także ryzyko politycznych przepychanek, które będą towarzyszyć procesowi podejmowania decyzji.
Na fali globalnych obaw o gospodarkę zyskuje nie tylko dolar, nadal widać zainteresowanie japońskim jenem, czy też szwajcarskim frankiem, chociaż w tych ostatnich przypadkach inwestorzy mogą się obawiać kolejnych interwencyjnych działań ze strony BOJ, czy też SNB. Niemniej to, co teraz najbardziej będzie przyciągać uwagę rynków, to wtorkowy komunikat FED. Jeżeli, tak jak to sugerował w ubiegłym tygodniu na łamach Wall Street Journal, były wiceprezes Donald Kohn - Rezerwa Federalna wstrzyma się z sugerowaniem rynkom możliwości wdrożenia programu QE3, gdyż będzie chciała się upewnić, na ile ostatnie sygnały nt. możliwego spowolnienia gospodarki mogą być trwałe - to jutro wieczorem (po godz. 20:15) możemy być świadkami dalszej eskalacji obaw inwestorów. Wtedy nie będzie można wykluczyć, iż w kolejnych dniach rynek "niejako" wymusi na FED kolejne nadzwyczajne działania. Wydaje się, że czekanie z QE3 do corocznego spotkania w Jackson Hole, może być nieco spóźnione.
EUR/USD: Rynek łamie wsparcia jak zapałki, a ranne wybicie górą w rejon 1,44, okazało się fatalną pułapką. W najbliższych godzinach istotnym wsparciem może okazać się rejon 1,4050-1,4100, a w kolejnych dniach strefa 1,39-1,40. Zmienność notowań jest jednak ogromna - nie można wykluczyć, że w sytuacji, kiedy amerykańskie giełdy zdołają do wieczora wrócić się w okolice "zera", to EUR/USD powróci w okolice 1,4280-1,4300. Niemniej w kontekście wtorkowego posiedzenia FED niepewność i tak pozostanie, co sprawi, że dolar i tak zyska.
Sporządził: Marek Rogalski - analityk DM BOŚ (BOSSA FX)
Powyższy materiał nie stanowi rekomendacji w rozumieniu rozporządzenia Ministra Finansów z dnia 19 października 2005 roku w sprawie informacji stanowiących rekomendacje dotyczących instrumentów finansowych, ich emitentów lub wystawców ( Dz.U. nr 206 z 2005 roku, poz. 1715). Nie jest również tekstem promocyjnym Domu Maklerskiego BOŚ S.A. Pełny raport można znaleźć pod adresem www.bossa.pl.