Doradca bierze chętnych

ABN AMRO przejmuje od resortu przetargu na UMTS

ABN AMRO przejmuje od resortu przetargu na UMTS

Zgodnie z pełnomocnictwami udzielonymi przez ministra łączności jedynie ABN AMRO będzie od 20 października do 10 listopada źródłem informacji o warunkach przetargu dla konsorcjów ubiegających się o koncesje UMTS - poinformował zainteresowanych ABN AMRO, który został wybrany niedawno na wyłącznego doradcę finansowego resortu. ABN AMRO ustalił już harmonogram kontaktów zainteresowanych z samym bankiem oraz resortem.

Pojawienie się doradcy było dla nas zaskoczeniem. Ministerstwo nas o tym nie poinformowało, a dokumentacja przetargowa nie wspominała o doradcy - mówi Leszek Kamiński, szef biura PR Polkomtel SA.

Reklama

Wydaje się, że twarde stanowisko operatorów GSM w sprawie roamingu wewnętrznego oraz fiasko przetargu na UMTS we Włoszech, zachwiały pewnością resortu co do powodzenia przetargu i dlatego postanowiło ono wykorzystać duży bank inwestycyjny. Nie rozumiem takiego rozumowania - odpowiedział Mirosław Marcinkiewicz, dyr. gen. w MŁ i dodał: Dokumentację kupiło 19 konsorcjów składających się w sumie z kilkudziesięciu poważnych podmiotów i resort sam nie ma fizycznej możliwości rozmawiania ze wszystkimi. Na pytanie o niezastosowanie w przypadku ABN AMRO procedury przetargowej Mirosław Marcinkiewicz odpowiedział: Stosujemy się do wszelkich procedur. Zapisy art. 71 ustawy o zamówieniach publicznych dają wolną rękę przy zleceniach do 3 tys. euro. I tajemniczo dodał, że w toku jest inna sprawa.

Prawo i Gospodarka
Dowiedz się więcej na temat: doradca | bran | UMTS | Brać
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »