Dostawy gazu do Niemiec. Pierwszy ładunek LNG dotarł do Wilhelmshaven

Do otwartego w połowie grudnia ub.r. pływającego terminalu LNG w Wilhelmshaven dotarł pierwszy transport skroplonego gazu ziemnego LNG ze Stanów Zjednoczonych. Transport ostro skrytykowała niemiecka organizacja ekologiczna Deutsche Umwelthilfe.

Gazoport w Wilhelmshaven nad Morzem Północnym powstał w rekordowym tempie dziesięciu miesięcy. W połowie grudnia m.in. kanclerz Olaf Scholz dokonał jego otwarcia. We wtorek (3 stycznia) do pływającego terminalu LNG dotarł pierwszy transport skroplonego gazu ziemnego. Surowiec pochodzi z USA. Tankowiec "Maria Energy" przywiózł 170 tys. metrów sześciennych LNG. Skroplony gaz zostanie teraz przeładowany na specjalny statek "Höegh Esperanza", który przetworzy go w stan gazowy i wprowadzi do niemieckiej sieci przesyłowej.

Pływający terminal w Dolnej Saksonii ma pomóc wypełnić lukę w dostawach gazu do Niemiec spowodowaną rezygnacją z dostaw tego surowca z Rosji. Przywożony tu statkami skroplony gaz ma pokryć 6 proc. rocznego zapotrzebowania Niemiec na gaz.

Reklama

Z USA do Niemiec

Ładunek, jaki przywiózł statek "Maria Energy", wystarczy według operatora terminala LNG, firmy Uniper, do zaopatrzenia ok. 50 tys. gospodarstw domowych przez rok. W ten sposób za pośrednictwem instalacji w Wilhelmshaven można wprowadzić do sieci łącznie pięć miliardów metrów sześciennych gazu rocznie.

Dostarczony do Niemiec skroplony gaz został załadowany na wybrzeżu amerykańskiego stanu Luizjana. Transport skrytykowała ostro niemiecka organizacja ekologiczna Deutsche Umwelthilfe, wskazując, że gaz ten produkowany jest przy użyciu kontrowersyjnej technologii szczelinowania. "Rozładunek pierwszego gazu szczelinowego w Niemczech to historyczny cios dla ochrony klimatu i przyrody" - stwierdził Sascha Mueller-Kraenner, dyrektor wykonawczy organizacji. "Oprócz wysokiej, niszczącej klimat emisji metanu, technologia szczelinowania zużywa kilka milionów litrów wody na jeden odwiert i może wywoływać trzęsienia ziemi".

Ekolodzy ostrzegają

W związku z kryzysem energetycznym przedstawiciele Deutsche Umwelthilfe zasadniczo wyrazili zrozumienie dla budowy tymczasowej infrastruktury do importu gazu skroplonego. Jednocześnie ekolodzy ostrzegli przed stawianiem na paliwa kopalne na dłuższą metę. Ostro skrytykowali też plany budowy stałych terminali importujących LNG. Ich zdaniem, tego typu instalacje nie będą mogły być w przyszłości łatwo wykorzystane do importu wodoru, do czego z kolei przekonują ich zwolennicy.

(DPA/stef), Redakcja Polska Deutsche Welle

Biznes INTERIA na Twitterze. Dołącz do nas i czytaj informacje gospodarcze

Zobacz również:

Deutsche Welle
Dowiedz się więcej na temat: LNG | gaz | gaz LNG | kryzys gazowy | Niemcy
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »