Droga w sądzie, droga w budowie
Generalna Dyrekcja Dróg Krajowych i Autostrad (GDDKiA) rozpisała pierwszy etap procedury przetargowej, która ma wyłonić budowniczego 61 - kilometrowego odcinka autostrady A1 Nowe Marzy - Toruń. Ogłoszenie konkursu zapowiedział na początku października resort transportu. Zrobił to tuż po przegranej z Gdańsk Transport Company (GTC) sądowej batalii o prawa do tego projektu.
Sąd swoje, rząd swoje
Stołeczny sąd uznał na początku października, że przyznana 10 lat temu GTC koncesja na budowę i eksploatację trasy A1 wcale nie wygasła. Decyzję o wygaśnięciu koncesji wydał resort transportu, ale firma odwołała się do sądu.
- Dziwi nas, że po przegranej w sądzie urzędnicy drogowej administracji nadal upierają się przy realizacji projektu. Zaskarżyliśmy także decyzję środowiskową wydaną dla tego odcinka przez wojewodę kujawsko - pomorskiego. Oznacza to, że rozpisuje się przetarg bez pozwolenia na budowę - mówi Aleksander Kozłowski, przewodniczący rady nadzorczej GTC.
Według informacji "PB" sprawę A1 rozstrzygnąć ma Naczelny Sąd Administracyjny, ale GDDKiA zapewnia, że nie ma szans, by gdańska spółka wróciła do gry.
- Proces sądowy nie ma wpływu na działania podejmowane przez dyrekcję, ponieważ nie dotyczy on tego, czy inwestycję ma wykonać GTC czy GDDKiA, lecz tego, czy koncesja dla GTC wygasła czy została mu odebrana. To ma wpływ jedynie na skalę ewentualnego odszkodowania dla GTC - mówi Andrzej Maciejewski, rzecznik GDDKiA.
Rzecznik uważa też, że dyrekcja dobrze przygotowała dokumenty do decyzji środowiskowej.
- Zaskarżenie jej jest po prostu blokowaniem budowy. Mamy nadzieję, że do czasu rozstrzygnięcia przetargu kwestie środowiskowe zostaną rozstrzygnięte i będziemy mieli pozwolenie na budowę - dodaje Andrzej Maciejewski.
Twierdzi, że prace na trasie ruszą jeszcze w pierwszej połowie 2008 r. Rząd od dawna obiecuje zakończyć inwestycję w 2010 r.
Będzie drożej
GTC upiera się, że dopóki sądowa batalia nie zostanie rozstrzygnięta, dyrekcja nie ma szans wejść na plac budowy, bo na sporną inwestycję nie znajdzie finansowania.
Otwarte jest też pytanie, ile nowy odcinek trasy będzie kosztował. GTC dwa lata temu chciało budować trasę po 7,4 mln EUR za kilometr. Resort transportu był zdania, że za drogo i proponował ponad 5,5 mln EUR. Przy obecnych cenach prac i materiałów budowlanych żadna z tych kwot nie jest jednak realna.
Katarzyna Kapczyńska