Drogocenna siedziba GIS

Pacjenci narzekają na służbę zdrowia, lekarze chcą więcej zarabiać, a resort zdrowia przekonuje, że pieniędzy jest zbyt mało. Tymczasem o kosztownym prezencie dla urzędników głównej inspekcji sanitarnej pisze piątkowe "Życie Warszawy".

Ministerstwo Zdrowia nieustannie narzeka na brak pieniędzy, ale gdy chodzi o gabinety dla urzędników, bez trudu potrafi je znaleźć. Dlatego chce eksmitować z budynku resortu Główny Inspektorat Sanitarny. Za dwa lata GIS ma się przeprowadzić do nowej siedziby na warszawskiej Pradze. Jednak zanim to nastąpi, w nowe lokum trzeba zainwestować ponad 35 mln złotych. Tyle bowiem potrzeba na remont zrujnowanego budynku - informuje stołeczny dziennik.

Właśnie rozstrzygnięto przetarg na rozbudowę i modernizację budynku przy Targowej 65. Inwestycja pochłonie ponad 35, 7 mln złotych, a jej wykonawcą będzie stołeczna firma Polimex- Mostostal S.A. Budynek przy Targowej inspekcja sanitarna dostała w prezencie od resortu spraw wewnętrznych i administracji.

Reklama

- I trudno się dziwić, bo nikt nie zapłaciłby nawet złotówki za taką ruinę - przyznają budowlańcy. W budynku trzeba m.in. wstawić okna, wymienić dach, odrestaurować elewację i zmienić układ pomieszczeń. Gmach będzie też powiększony o ponad 1000 mkw. - tyle trzeba będzie dobudować. Skąd wezmą się pieniądze na ten cel? - Z części budżetu państwa przeznaczonej na zdrowie. Projekt budżetu na przyszły rok zakłada, że w 2008 roku wydamy 10 mln złotych na ten cel - informuje resort zdrowia.

GIS obecnie nie ma własnej siedziby. Wynajmuje ok. 1500 mkw. w budynku resortu zdrowia przy ul. Długiej. I choć płaci za to kilkaset tysięcy złotych rocznie, to musi się wynieść. - Wcale nie chcę się przenosić - mówi "ŻW" Andrzej Wojtyła, główny inspektor sanitarny. - Niestety, nie mam wyboru. Ministerstwo Zdrowia się rozrasta, brakuje im pomieszczeń, więc zabierają je nam, a na dodatek podwyższają jeszcze czynsz - tłumaczy. Przyznaje jednak, że przeprowadzki nie da się uniknąć, bo złe warunki wytyka już inspekcja pracy.

Kosztowny remont nowej siedziby GIS drażni powiatowych inspektorów sanitarnych. - Nie chcemy się narażać kierownictwu, ale niech sprawdzi, w jakich warunkach my pracujemy - żalą się anonimowo. - Też jest nam ciasno, nie mówiąc już o tym, że ściany zaatakował grzyb - dodają. Z zarzutami nie zgadza się Jarosław Fiks, dyrektor ekonomiczno-administracyjny GIS. - Znam wiele inspekcji, które pracują w dużo lepszych warunkach niż my - przyznaje.

Inwestycja w nową siedzibę dla GIS nie oburza Marka Balickiego (LiD) z Sejmowej Komisji Zdrowia. - Kwota 35 mln złotych nie uzdrowi naszej opieki zdrowotnej. Skoro oczekujemy od urzędników dobrej pracy, to musimy zapewnić im godne warunki do jej wykonywania - mówi. Zastrzega jednak, że obok dbałości o komfortowe warunki pracy, resort ma dużo ważniejsze problemy - czytamy w "Życiu Warszawy".

PAP/Życie Warszawy
Dowiedz się więcej na temat: zdrowie | "Życie Warszawy" | 'Życie Warszawy' | resort | resort zdrowia | GIS
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »