Duńczycy wznawiają budowę Baltic Pipe

W Danii wznowiono prace przy budowie lądowej części gazociągu Baltic Pipe. Duńska Agencja Ochrony Środowiska wydała nowe pozwolenie środowiskowe, tym samym wstrzymane w zeszłym roku prace zostają uruchomione na nowo. Gaz-System podtrzymuje, że pierwszy gaz z szelfu norweskiego popłynie do Polski w październiku tego roku.

Dzięki temu Energinet, duński partner Gaz-Systemu, może wznowić budowę we wschodniej części Półwyspu Jutlandzkiego oraz w zachodniej części wyspy Fionii. Jak podaje Gaz-System, prace na 40-kilometrowym rurociągu we wschodniej Jutlandii oraz 38-kilometrowej trasy w zachodniej Fionii rozpoczną się niezwłocznie.

Nowe pozwolenie środowiskowe zawiera kilka dodatkowych wymogów, które mają na celu ochronę dzikiej przyrody w trakcie budowy i po jej zakończeniu.

Zgodnie z deklaracjami duńskiego operatora Energinet utrzymany zostaje pierwotny termin uruchomienia gazociągu Baltic Pipe. Początkowa przepustowość rurociągu od 1 października 2022 r. będzie wynosić ok. 2-3 mld m sześc. w ujęciu rocznym, a pełna przepustowość - 10 mld m sześc. rocznie - zostanie osiągnięta od początku 2023 roku.

Reklama

Jednocześnie Gaz-System zapewnia, że budowa gazociągu Baltic Pipe w Polsce przebiega zgodnie z zaplanowanym harmonogramem.

Jak mówiła niedawno Interii rzeczniczka Gaz-Systemu, Iwona Dominiak, gazociąg podmorski jest już ułożony. Trwają prace porządkujące na trasie jego przebiegu polegające na zasypywaniu rury w wybranych miejscach, przy czym wykonane zostało już 95 procent tych prac. Spółka przygotowuje się do testów, tłokowania oraz prób rozruchowych i ciśnieniowych.

Trwa jeszcze budowa na lądzie, systematycznie następuje odbiór kolejnych etapów części liniowych. Kończone są prace budowlane na obiektach naziemnych, jak zespoły zaporowo upustowe czy węzły przesyłu gazu. Budowane są trzy tłocznie gazu, trwa montaż instalacji towarzyszących. Do wykonania pozostały podłączenia, testy, zagospodarowanie terenu oraz prace porządkowe na terenie tych obiektów.

Gaz z północy ma zastąpić surowiec rosyjski kupowany przez Polskę w ramach kontraktu jamalskiego, który wygasa z końcem roku. Polska nie zamierza zawierać nowego kontraktu z Gazpromem. Przepustowość gazociągu Baltic Pipe wynosi 10 mld m sześc. rocznie, tymczasem od Gazpromu kupujemy, zgodnie z umową, minimum 8,7 mld m sześc. rocznie.

W końcu maja zeszłego roku duńska Komisja Odwoławcza ds. Środowiska i Żywności uchyliła decyzję środowiskową z lipca 2019 r. dla projektu Baltic Pipe, co wstrzymało jego budowę w Danii. Według Komisji, w pozwoleniu nie opisano wystarczająco środków podjętych w celu ochrony popielic, nordyckich myszy brzozowych i nietoperzy podczas budowy rurociągu. Konieczność wydania nowego pozwolenia środowiskowego zmusiła duńskiego inwestora tego projektu, operatora gazociągów przesyłowych Energinet, do przesunięcia terminu zakończenia prac z października na grudzień 2022 r.

Jednak tłoczenie rozpocznie się już w październiku, choć będą to na początek mniejsze wolumeny. Do czasu zakończenia prac Dania udostępni na potrzeby przesyłu surowca do Polski istniejący w ich kraju system przesyłowy.

Monika Borkowska

BIZNES INTERIA na Facebooku i jesteś na bieżąco z najnowszymi wydarzeniami

INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: Baltic Pipe | gazociąg
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »